Teraz rzadko zaglądam do sklepu, żeby mniej wydawać… Ceny tak poszły w górę! Wszystko stało się drogie – mówi mi matka mojego męża

Och, ta kwestia pieniędzy… W dzisiejszych czasach pieniądze są potrzebne wszędzie, bez pieniędzy niczego nie da się zdobyć. A jak Ty zarządzasz swoimi pieniędzmi? I jestem pewna, że w tym momencie zaczęłaś/eś zastanawiać się, ile wydajesz, ile możesz zaoszczędzić i uzbierać pieniędzy. I w jaki sposób oszczędzasz pieniądze?

Dla matki mojego męża wszystko jest bardzo proste – jeśli nie wchodzisz do sklepu, to nic nie wydasz. Jeśli chodzi o teściową, ma własny domek za miastem, samochód, męża na emeryturze,

Oczywiście rozumiem, że nie wypada liczyć cudzych pieniędzy. Ale mogę powiedzieć, że z pieniędzmi u teściowej jest dość ciasno. Udało jej się bowiem zbudować dom za miastem od podstaw, urządzić go. To wymaga dużych pieniędzy. Wtedy zaczęła pracować na kilku etatach, wzięła kredyty, sprzedała swoje mieszkanie. A nawet teraz czasami bierze kredyty na urządzenie domu i działki. I jeszcze chce powiększyć działkę.

Ale ostatnio coraz częściej słyszę od niej takie zdanie:

Teraz rzadko zaglądam do sklepu, żeby mniej wydawać… Ceny tak poszły w górę! Wszystko stało się drogie!

I choć w tym zdaniu nie ma nic takiego, bo widać, że osoba oszczędza. Do teściowej jeździmy raz na kilka tygodni, a ona jeszcze często dzwoni i płacze, że ją zostawiliśmy. I wtedy trzeba jechać do niej jeszcze częściej z dziećmi.

Przy tym jeszcze dzwoni do nas w drodze i prosi, żebyśmy kupili niektóre produkty, chemię gospodarczą. I wszystko to ściąga na sporą sumę pieniędzy. I takich produktów wystarcza matce mojego męża tylko na kilka tygodni. I tak wygląda jej oszczędność. Bardzo sprytny sposób! Dzieci kupują jej jedzenie, produkty, chemię gospodarczą. I dochód w miesiącu u teściowej jest bardzo przyzwoity! Ale myślę, że ona zbiera pieniądze na jakąś wycieczkę na wakacje. Jeździ na wakacje kilka razy w roku…

I oto wnioski z tej historii. Jeśli pomyślisz, że żal mi pieniędzy na matkę mojego męża, to nie. Po prostu my z mężem mamy kredyt hipoteczny na mieszkanie, remont. I zabawne jest to, że kiedy teściowa przyjeżdża do nas w odwiedziny, to nic ze sobą nie przynosi, a my do niej jeździmy z pełnymi torbami produktów.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *