Mam teraz dwadzieścia cztery lata. Pracuję, a ostatnio moja pensja znacznie wzrosła. Nadal mieszkam z rodzicami. Nie mam rodzeństwa, więc jesteśmy tylko we trójkę. Mamy też kota, który jest prawie jak członek rodziny.
Moje relacje z rodzicami zawsze były normalne. Przynajmniej kiedyś byłam zadowolona ze wszystkiego. Nigdy nie narzucali mi żadnych swoich zasad. Ale kiedy moje dochody wzrosły, zdecydowałam, że muszę się wyprowadzić i żyć na własny rachunek.
Do pracy mam daleko od rodziców. Spędzam ponad godzinę w jedną stronę. Jestem też dość niezależna.
Wcześniej kwestia mojego opuszczenia rodziny nigdy nie była poruszana na poważnie. Czasami mama wzdychała: “Jak się ożenisz i zamieszkasz osobno, to…”. To jedyny kontekst, w którym o tym rozmawialiśmy. Ale nie na poważnie.
Przejrzałam już kilka stron internetowych i wybrałam kilka opcji. Chcę coś bliżej naszego nowego biura, żebym mogła chodzić do pracy na piechotę, zamiast jeździć godzinami autobusem.
Krótko mówiąc, byłam podekscytowana zmianami w moim życiu i wracałam do domu, aby powiedzieć rodzicom o nowinach. Kiedy mój tata wrócił wieczorem z pracy, postanowiłem odbyć z nim ważną rozmowę.
Powiedziałam mu wszystko, co zaplanowałam w mojej głowie. Mój tata zaczął wyjaśniać pewne kwestie techniczne. Zapytał mnie, ile spodziewam się zapłacić za wynajem mieszkania. Ja, cała w emocjach, zaczęłam mu opowiadać i pokazywać zdjęcia ze stron internetowych. I wtedy usłyszałam, jak mama obok mnie zaczęła płakać.
Na początku w ogóle nie rozumiałam, co się dzieje. Mój tata też początkowo nie zdawał sobie z tego sprawy. Zaczęliśmy zadawać mamie pytania. A ona naprawdę płakała i zaczęła biadolić, że “nikt jej nie potrzebuje w tym domu”.
Tego wieczoru, razem z ojcem, zapewniliśmy mamę, że nikt jej nie zostawi. Wiem, że ostatnio kłócili się z moim tatą, czego nigdy wcześniej nie robili. Najwyraźniej przechodzą trudny okres w swoim związku. Ale co to ma wspólnego ze mną?
Następnego dnia znów próbowałam spokojnie porozmawiać z mamą. Za każdym razem, gdy to robiłam, zaczynała płakać i szła do sypialni swojej i taty.
Kilka razy próbowałam omówić wszystko z mamą, nie chciałam przeprowadzać się za jej plecami. Chciałam, żeby moja rodzina była zaangażowana w ten nowy etap mojego życia.
Ale z jakiegoś powodu moja matka zdecydowała, że chcę się wyprowadzić, ponieważ zamierzam zamieszkać z chłopakiem. Nie wiem, skąd wzięła ten pomysł. Obecnie z nikim się nie spotykam.
Mój tata wspiera mnie w decyzji o przeprowadzce. Ogólnie uważa, że nie powinnam traktować matki poważnie.
Trudno mi patrzeć, jak mama co wieczór przeciera oczy, gdy wracam z pracy i idzie do sypialni, żeby się wypłakać. A wczoraj zaczęła odczuwać ból w sercu.
Teraz siedzę w moim pokoju i piszę te słowa. Ale tak naprawdę chciałabym być “nie w moim pokoju”, a “w moim mieszkaniu”. Chcę mieszkać osobno.
Chcę sama gotować, sama chodzić do sklepu spożywczego. Nie chcę dzwonić do mamy i mówić jej, że dzisiaj się spóźnię, bo z przyjaciółką chciałyśmy się spotkać na kawę po pracy.
Jak mam to wytłumaczyć mamie? Nie chcę zepsuć moich relacji z nią. Codziennie mówi mi, że ją zdradzam.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.