Spotykam się z moim ukochanym mężczyzną już drugi rok. Mój były mąż praktycznie ze mną nie utrzymuje kontaktu, chociaż mamy wspólne dziecko, które ma już trzy lata.
Mój były nigdy nie mógł mi wybaczyć, że pokochałam innego człowieka. A mój obecny partner nie zaakceptował mojego dziecka, więc na samym początku naszej relacji prawie się rozstaliśmy. Ale on zrozumiał, że powinniśmy być razem, więc spróbował przyzwyczaić się do mojego syna.
Nie udało się, więc musiałam oddać syna do jego ojca. Od tego czasu rzadko się widzimy, obecnemu mojemu mężczyźnie nie podoba się, kiedy jadę do byłego męża. I wszystkie moje argumenty, że jadę do dziecka, a nie do niego, niewiele go uspokajają.
Cała ta zazdrość, domysły, nieporozumienia i urazy ostatnio zaczęły mnie trochę męczyć. Teraz nawet nie mogę zadzwonić do byłego męża, aby dowiedzieć się o synu bez krzywych spojrzeń i zarzutów mojego mężczyzny. Więc muszę dzwonić tylko wtedy, gdy idę do pracy, usuwać całą korespondencję z byłym mężem. Ale kilka dni temu zobaczył kilka wiadomości od byłego męża. Zupełnie niewinnych, o opłaceniu przedszkola i zebraniu.
Mój mężczyzna zmartwił się, że nadal rozmawiam z moim byłym mężem, jeszcze za jego plecami. Teraz wymaga, abym zdecydowała, kto jest dla mnie ważniejszy. Ja jednak nie mogę nie komunikować się ze swoim synem. Co teraz mam robić? Może ktoś doradzi?