Przez całą ciążę czekałam na syna, nawet nie przyszło mi do głowy, że może to być dziewczynka. Kiedy jednak niepewnie powiedzieli: “kręci się, ale to jak chłopiec”, całkowicie się uspokoiłam.
Dowiedziałam się o dziewczynce, gdy przyszedł czas na drugie badanie USG. Byłam zdenerwowana, nie wiedziałam jak reagować. Była w rozpaczy, doprowadziła męża do skrajności. Przez tydzień nie rozmawiała z nikim.
Potem puściło: córka to córka.
Wtedy mąż i ja zaczęliśmy zastanawiać się, jakie imię pasowałoby do niej.
Córka męża z pierwszego małżeństwa ma na imię Liza. To idealne imię, pasuje do nazwiska i jest bardzo ojcowskie. Było to tak skuteczne, że dla naszej córki, bez względu na to, czego próbowała, wszystko się pogarszało.
Mój mąż nalegał na Myrosława, ale mi się nie podobało. Nie brzmiało dobrze i po prostu mi nie pasowało. Pokłóciliśmy się z tego powodu przed porodem.
Potem zrezygnowaliśmy z tego pomysłu: zobaczymy później. To, co trzymamy w rękach, to będzie jej imię.
Dziecko urodziło się bezpiecznie, a piątego dnia byliśmy już w domu. Bez imienia. Krewni chcieli wtrącić swoje sugestie, ale wytrzymaliśmy. Patrzyliśmy na naszą córkę przez tydzień, nazywając ją różnymi imionami, nawet próbując przeglądać listy. Ale nie zdecydowaliśmy.
W pewnym momencie nagle powiedziałam: może powinniśmy nazwać ją Marią? Starożytne imię, co myślisz?
Zgodził się, prawdopodobnie dlatego, że już miał dość kłótni. Rano poszedłem do urzędu stanu cywilnego. Przyniosłem akt urodzenia, a tam było napisane Marusya.
Nie Maria.
Jakoś udało mu się powiedzieć, że albo został źle zrozumiany, albo Marusya została źle zapisana. Wybuchłem, przeklinałem, żądałem korekty. Powiedzieli mi, że dokumenty już zostały wystawione, mamo. Formularze to nie są recepty na aspirynę, więc zmień imię odpowiednio, napisz oświadczenie.
I tak oto minął rok od tamtej chwili. Chcę zmienić imię, ale już nie lubię Marii. Nazywamy ją Masą lub Musą. Czasami Muroczką. Ale jakie to są przezwiska dla kotów, niezależnie czy mamy dziecko, czy nie?
Zaczynam płakać, gdy tylko sięgam po dokumenty. Czy to nie jest czas, aby podjąć jakąś decyzję? Co radzisz?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.