Mam szczęśliwą rodzinę: męża i dwuletniego syna. Prawda jest taka, że mój mąż ma córkę z pierwszego małżeństwa, która często nas odwiedza. I oto co się stało!
Niedawno zaczęły znikać w naszym domu skarpetki. Zwykłe czarne skarpetki pozostawały na miejscu, ale nowe z wzorami czy kwiatami znikały natychmiast. Najwięcej tych rzeczy zniknęło naszemu synowi.
Dziewczynka przyjechała do nas jak zawsze. Miło spędziliśmy czas, a na koniec postanowiłam zrobić jej niespodziankę i włożyć do plecaka mnóstwo słodyczy. Gdy rozpięłam plecak, byłam niezmiernie zdziwiona: znajdowały się tam wszystkie nasze zaginione skarpetki.
W tym momencie byłam oburzona: po co jej tyle skarpetek, które w ogóle nie pasują rozmiarem. Prawda jest taka, że postanowiłam nie robić skandalu, a najpierw wszystko wyjaśnić.
Później dziewczynka znowu do nas przyjechała. Zaczęłam ją wypytywać, jakie ma hobby i co robi w wolnym czasie. Opowiedziała mi, że bardzo lubi szyć. Najlepiej wychodzi jej tworzenie zabawek. Zajrzałam do internetu, aby zobaczyć, co jest potrzebne do ich szycia. I okazało się, że najłatwiej jest je robić właśnie ze skarpetek.
Po tym kupiłam jej 20 par tych rzeczy. Dziewczynka była tak szczęśliwa, że przyznała się do brania skarpetek u brata i poprosiła o wybaczenie. Na następne urodziny Zosi kupiłam piękne skarpetki na pół roku do przodu.
To był jedyny raz, kiedy przewyższyłam prezent mojego męża. Nasze relacje po tym znacznie się poprawiły.
Czy Wy też tak byście postąpili na moim miejscu?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.