Michał grzebie łyżką w znienawidzonej kaszy. Ma pięć lat. Jest wystarczająco dorosły, by mieć swoje zdanie, ale nie chce denerwować mamy. Jeśli Michał nie zje kaszki, matka będzie zła, a tylko niegrzeczni chłopcy denerwują mamy. Tak powiedziała matka i nie kłamie.
Michał jest dobrym chłopcem, więc będzie jadł kaszkę, nawet jeśli jej nie znosi. Ale jego matka powiedziała, że kaszka jest dla niego dobra, dzięki niej urośnie duży i silny.
Michał ma dwanaście lat. Kaszka nie spełniła jego oczekiwań, nie urósł silny i duży. Wszyscy chłopcy w klasie chodzą na boks lub piłkę nożną. Michał też chciał dołączyć do klubu bokserskiego.
A ci chłopcy z liceum, którzy chodzą na boks, wyglądają tak solidnie. W marzeniach Michał też jest licealistą, który boksuje od dawna i też jest wysportowany. Ale jego matka była temu zdecydowanie przeciwna, nazywając jego życzenie idiotycznym.
Michał chciał nalegać, ale oczy jego matki były wypełnione łzami i zapytała go drżącym głosem, czy chce ją zdenerwować. Michał nie chciał denerwować matki.
Michał zapisał się na lekcje szachów, tak jak poradziła mu matka. Powiedziała, że to pomoże mu stać się najmądrzejszym.
Michał ma siedemnaście lat. Wkrótce rozpocznie studia. Sam Michał bardziej skłania się ku fizyce, bo jest w niej lepszy i interesuje się nią bardziej. Ale jego matka uważa, że w tej dziedzinie jej syn będzie miał tylko rozciągnięty sweter, tygodniowy zarost i skromną pensję.
Matka widzi syna jako odnoszącego sukcesy prawnika. Mówi, że zarobi tam dużo pieniędzy, stanie się szanowaną osobą i osiągnie sukces.
Michał próbuje nieśmiało protestować, że prawo i inne prace humanitarne go nie pociągają, ale matka bierze to do serca i połyka lekarstwo.
Michał westchnął i poddał się. Prawnik to prawnik. W końcu matka nie doradzi mu źle, ona wie najlepiej.
Michał ma dwadzieścia dwa lata. Jest zakochany w Helenie, a Helena w nim. Michał chce się jej oświadczyć, by móc żyć z nią do końca życia.
Ale jego matka nazywa Helenę oszustką. Zdaniem matki, Helenę interesuje tylko mieszkanie, które Michał odziedziczy po śmierci matki.
Ponadto matka widzi, że Helena nie jest odpowiednią osobą do małżeństwa, nie będzie w stanie zaopiekować się Michałem tak, jak na to zasługuje. No i ma krzywe nogi.
Michał nie chce zdenerwować mamy. Może Helena naprawdę nie jest dla niego odpowiednią osobą. A jej nogi są krzywe, Michał teraz to widzi. Ale… Nie, ona do niego nie pasuje, jego matka wie najlepiej.
Michał ma czterdzieści lat. Nadal pracuje w tym samym miejscu. Jego pensja jest niska, ale wszystko jest oficjalne i ma wszystkie gwarancje socjalne.
Nadal mieszka z matką. Było kilka prób założenia rodziny, ale matka Michała przyczyniła się do niepowodzenia każdej z nich.
Jego matka wierzy, że Michał znajdzie szczęście, ponieważ jest mężczyzną w kwiecie wieku. Ma już doświadczenie życiowe i jest doceniany w pracy.
Dzień pracy dobiega końca. Michał wstaje od stołu, podciąga spodnie, prostuje koszulę na swoim pokaźnym brzuchu, gładzi dłońmi resztki włosów na głowie i bierze kurtkę. Czas wracać do domu, matka czeka.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.