Nieprzyjemna niespodzianka dla dorosłego faceta po 50-tce — okazuje się, że kobieta świetnie radzi sobie nawet bez niego

U kawalerów jest tylko kilka powodów ich niewiarygodnej pewności siebie:

  • Posiadanie wielu zalet.
  • Pewność, że zawsze jest jakaś opcja na tył.
  • To jest fundamentem ich idei i wartości. Ale jak szybko ich świat się zawala, gdy w końcu dociera do nich, że wszystko to już przeszłość.

Oczywiście, kiedy masz 30 lat, łatwo być wolnym i samotnym wilkiem. Jesteś pożądany przez kobiety, możesz skłamać o swoich perspektywach. Nawet jeśli nie masz w portfelu ani grosza, masz charyzmę i młode ciało. W każdym razie można się jakoś wykręcić.

Ale jeśli weźmiemy pod uwagę dwa punkty z początku artykułu, to pewność siebie jest po prostu przesadzona. Tak mijają lata. Ale przyznajcie, że to wszystko nie potrwa wiecznie. Jeśli przy tym nie dbasz specjalnie o zdrowie, nie troszczysz się o ciało, a tym bardziej o budowę kariery, to w wieku 50 lat nie będziesz tak samo pożądany. I o to właśnie mi chodzi.

W naszym kraju kobiety mają niewiarygodnie niskie poczucie własnej wartości. Ich jest więcej, są piękne, zdolne, nawet utalentowane, ale ciągle biegają za mężczyznami. Prawie każda ma historię z młodości, jak nieszczęśliwie kochała kolejnego łajdaka.

I to jest czysta prawda. Dobre dziewczyny dlaczegoś wybierają niezbyt przyzwoitych lub dobrych potencjalnych narzeczonych. Zazwyczaj jest to coś z czymś. Ale rzecz nie do końca w tym tkwi. Tak się dzieje w młodości. Ale z każdym rokiem sytuacja się zmienia. Wydaje się, że już wkrótce ich samoocena runie i zaczną się zwijać. Ale w rzeczywistości wszystko jest inaczej.

Kobieca cierpliwość jest bardzo długa. Mogą czekać dziesiętki lat, a potem zadać decydujący cios. Po prostu stawiając swojego byłego męża przed faktem.

Ona nagle przejrzała. Okazało się, że wszystko mogła zrobić sama.

Gotować. Może to i prymitywne, ale to co dzieje się w każdym domu. Jak się okazało, że bez niego nawet łatwiej. Nie myślisz, nie dostosowujesz się, po prostu robisz. Pracować. Robiła to przed nim, z nim i będzie po nim. W zasadzie on w niczym nie wpływał na to. Więc jaki jest sens jego obecności? Utrzymywać rodzinę. Mężczyźni chwalą się, że wszystko na nich stoi. Ale jak się okazało, to nie tak. Z wszystkich rodzin z dziećmi, kobiet jest około 38%. I jakoś sobie radzą? Zajmować się domem. To całe zamieszanie domowe. Sprzątanie, pranie, prasowanie, a także gotowanie. Wszystko to jest łatwiejsze do zrobienia, jeśli nikt cię nie kontroluje. Tym bardziej bez rozkazów. Wychowywać dzieci. We dwoje okazało się trudniejsze. Jeśli matka zawsze jest zainteresowana sukcesem i rozwojem, to ojciec popiera lenistwo. Niech odpocznie lub nie robi lekcji. Szczególnie często dzieje się tak, gdy trzeba manipulować zdaniem dziecka. Mama zazwyczaj jest o wiele surowsza. Jak widać, obecność faceta nie tylko nie pomaga, ale wręcz przeszkadza w wielu procesach. Stąd też wynika logiczne pytanie, po co w takim razie jest potrzebny?

Oto cały paradoks. Okazuje się, że panie nie pchają się na pomoc. Nie, nie odmówią jej i nie będą się sprzeciwiać. Ale rozważają wszystkie ryzyka. Jeśli to nie zmienia obrazu, to po co jest potrzebny? Może lepiej mi samodzielnie jakoś przetrwać.

Sens rodziny nie polega tylko na tym, że bardzo się kochacie. Nie, o wiele ważniejsze jest, żebyście sobie ułatwiali życie. A jeśli nic nie wpływacie, to po co to wszystko? Może raczej jesteście hamulcem i przeszkadzacie.

Wiele razy pisałem o tym, że po 40 roku życia zachodzi tendencja do zdawania sobie z tego sprawy. Jeśli przed tym wiekiem trwa wojna o każdego wolnego mężczyznę, to po nim już mało kto ich potrzebuje. Wiele osób od nich wręcz się odcina.

I oto wracamy do tego, od czego zaczęliśmy. Pewność siebie w opcji zastępczej gdzieś się ulatnia. Teraz trzeba udowadniać, pokazywać i nawet się starać.

Mam jedną krewną, którą w wieku 60 lat oświadczono. Odmawiała przez rok i nie chciała. Nie dlatego, że był zły czy coś w tym stylu, po prostu nie wierzyła już w to wszystko. Ale ostatecznie się poddała, bo narzeczony był bardzo nieustępliwy. Nie potrzebował mieszkania ani żadnej wygody. Tak więc ta historia jest raczej pozytywna. Ale sam fakt, że męska potrzeba w związku znacznie rośnie, a żeńska z kolei maleje.

Młoda dziewczyna boi się być sama. Nie rozumie, gdzie się podziać, co robić i kto jej w tym wszystkim pomoże. Ona ma marzenie, znaleźć silnego męża. Ale to właśnie on nauczy ją tej samodzielności, której już nie będzie chciała oddać. I to właśnie przez niego w wieku 40 lat staje się niezależna, niezainteresowana i odrzucona. A on z kolei tylko marzy o tym, aby to wszystko teraz odzyskać.

Nie bez powodu mówią: “łóżko jest dobre na obiad”. Doceniaj to, co masz teraz. Nie marnuj swojego szczęścia. Za kilka lat będziesz chciał wszystko zmienić, ale ci się nie uda. Twój awaryjny plan się ulotni. Nie zdążyłeś zdobyć dobrych cech. Tak właśnie niespodziewanie nadchodzi ta nieprzyjemna niespodzianka.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *