Historia wydarzyła się w drogim salonie, gdy przyszła starsza para.
Administrator salonu poczuła zakłopotanie, widząc strój tych ludzi. Mieli skromny wygląd, a w salonie ceny były astronomiczne, co pracownicy dobrze wiedzieli.
— Dzień dobry, przyszłam na manicure. – powiedziała kobieta.
Dziewczyna na recepcji otworzyła cennik i podała cenę zabiegu.
— Wszystko w porządku. – odpowiedział dziadek.
Zdjął z kobiety wierzchnie ubranie.
— Proszę iść do miejsca pracy. – zaprosiła manicurzystka.
— Dzień dobry, nazywam się Marzena i to ja dzisiaj będę robić pani manicure.
— Dziękuję. Bardzo mi miło. Nazywam się Aleksandra, a mój mąż to Henryk.
W tym momencie dziadka poczęstowano kawą.
— Przygotowujecie się do czegoś? Rocznicy czy urodzin? – zapytała Marzena.
— Nie, to nasza rodzinna tradycja. Co miesiąc szukamy nowego salonu, żeby zrobić mnie atrakcyjną. Henryk zawsze jest bardzo namawiający i mówi mi za każdym razem: „Chodź, kochana, będę cię rozpieszczać. Jesteś przecież kobietą!”. Nasza tradycja trwa już ponad 45 lat. A wszystko zaczęło się od naszego poznania. Wtedy miałam na sobie zniszczoną kurtkę i buty z dziurami. Później kupił mi buty. Zapytałam: „Henryk, po co wydawałeś, nawet na papierosy nie zostawiłeś?”. A mąż odpowiedział: „Aleksandro, jakie papierosy, kiedy moja narzeczona w takim obuwiu?!”. Od tego czasu żyjemy razem.
Po zabiegu para wyszła z salonu, obejmując się i trzymając za ręce, a wszystkie pracownice czarująco patrzyły im w ślad.
Tak wygląda prawdziwa miłość do kobiety.
Kochajcie siebie i wybierajcie godnych towarzyszy życia.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.