Wracają zarówno dobro, jak i zło. Mój mąż zostawił mnie w dniu urodzin naszego syna, gdy ten skończył 18 lat. Wtedy zrozumiałam, że to mój własny bumerang za dawne zdrady. Opowiem wam wszystko po kolei
Pełnoletność naszego syna świętowaliśmy całą rodziną. Nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Po urodzinach mój mąż powiedział, że wywiązał się ze swojego obowiązku ojcowskiego, syn jest już dorosły, i może spokojnie odejść z rodziny. Od razu zrozumiałam, że to zemsta za moją zdradę. Nawet nie podejrzewałam, że przez te wszystkie lata mąż skrywał urazę do mnie. Ja już nawet zapomniałam tę historię.
Z mężem wzięliśmy ślub, gdy mieliśmy po 20 lat. On był żywicielem rodziny, choć ja też pracowałam. Oprócz pracy, na mnie też był dom. Przychodziłam do domu o szóstej wieczorem, sprzątałam i poświęcałam czas dzieciom.
Zawsze mnie zapewniał, że powinnam rzucić pracę i zostać w domu z dziećmi. Ale ja się z tym nie spieszyłam. Nie lubiłam siedzieć w domu. Chciałam się rozwijać i budować karierę. W wolnym czasie mąż bawił się tak, jak uważał za stosowne – czytał książki, jeździł z przyjaciółmi na wypoczynek, oglądał telewizję.
Dla mnie zawsze brakowało mu czasu. Później trafiłam do szpitala, gdzie naprawdę odpoczęłam. To był mój pierwszy odpoczynek od 6 lat wspólnego życia. Tam też poznałam Aleksieja. Ten chłopak okazywał mi te znaki uwagi, o których już zapomniałam. Był bardzo atrakcyjny, troskliwy i uprzejmy.
Tak zaczęliśmy się spotykać. Rozkwitłam na jego oczach, a moje uczucia do męża osłabły. Gdy mąż poczuł zmiany w moim stosunku do niego, od razu zaczął mi poświęcać czas. Zapraszał na spacer, do restauracji. Ale potem dowiedział się o moich stosunkach z Aleksiejem. Był załamany i postawił mnie przed wyborem: albo rodzina, albo kochanek.
Oczywiście, wybrałam rodzinę. Od tego czasu nasze stosunki z mężem stawały się coraz lepsze. Ani razu nie wspomniał o moim czynie i nigdy mnie nie oskarżał. Byłam z nim naprawdę szczęśliwa. Tak naprawdę, czekał na czas, kiedy będzie mógł się zemścić. Mąż przyznał, że wymyślił to już 10 lat temu.
Żył ze mną tylko po to, by mnie ukarać.
Oczywiście, przyznaję swoją winę w tej sytuacji, ale uważam, że mój mąż postąpił zbyt surowo. Za te stracone 10 lat wspólnego życia oboje moglibyśmy już znaleźć kogoś innego i zbudować z nimi harmonijne relacje.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.