Od tamtej pory zaczęła nienawidzić swoją synową.

Poznaliśmy się z Dominiką, kiedy przyjechałem pracować w jej mieście. Nasz związek rozwijał się dość szybko, zaledwie kilka miesięcy później postanowiliśmy się pobrać. Nie zorganizowaliśmy jednak żadnego wesela, nawet moja mama nic o tym nie wiedziała. Kiedy prawda wyszła na jaw, bardzo się na mnie obraziła i stwierdziła, że to Dominika mnie do tego namówiła. Od tamtej pory zaczęła nienawidzić swoją synową.

Mieszkaliśmy w akademiku. Pewnego dnia moja mama przyjechała do nas zupełnie nieoczekiwanie. Weszła do kuchni, gdy moja żona gotowała obiad. Miała ona wówczas na sobie moją białą koszulkę, która ledwo sięgała jej kolan. Ten incydent rozgniewał moją mamę, która niebawem zaczęła krzyczeć, że poślubiłem frywolną dziewczynę.

Następnego dnia moja mama wyjechała, ale zaczęła dzwonić do mnie każdego dnia i pisać wiadomości, które dotyczyły tylko jednego tematu: mojej żony. Rok później moja matka osiągnęła swój cel – rozstaliśmy się z Dominiką. Po trzech latach postanowiłem ponownie się ożenić, jednak moja kobieta znów nie spodobała się matce.

Lena miała córkę z poprzedniego małżeństwa. Moja mama powiedziała, że to „dodatkowy bagaż”. Lena była bardzo piękną, delikatną i mądrą kobietą, naprawdę miałem nadzieję, że ona i moja matka znajdą wspólny język. Ale tak się jednak nie stało. Mama nie dawała spokoju mojej kobiecie i śledziła każdy jej krok. Lena cierpiała, jednak starała się jak najbardziej zadowolić teściową.

Pewnego razu, Lena wróciła nieoczekiwanie do domu, ponieważ zachorowała jej mama. Przez miesiąc, gdy nie było jej w domu, moja mama próbowała mnie przekonać, że moja żona zdradza mnie teraz z innym mężczyzną. Żona wróciła z radosną wiadomością. Spodziewaliśmy się dziecka. Niebawem nasza rodzina powiększyła się o dwóch pięknych chłopców. Byłem niesamowicie szczęśliwy. Moja matka nie interesowała się wnukami. Ciągle dokuczała nam, a odwiedzała nas niemalże codziennie. Pewnego dnia żona nie zniosła tego i wyprosiła ją z mieszkania. Wieczorem matka zadzwoniła do mnie i szlochającym głosem oświadczyła, że synowa jej nie lubi. Wpłynęła na mnie tak bardzo, że sam oskarżyłem o to Lenę.

Od tamtej pory ciągle się kłóciliśmy. Trwało to jeszcze dwa lata, kiedy w  końcu postanowiliśmy wziąć rozwód. Uszczęśliwiło to moją matkę, która nalegała dodatkowo, abym zrobił testy genetyczne, które pozwoliłyby określić czy chłopcy z pewnością są moimi synami. Pewnego dnia, kiedy dzieci były u mnie w weekend, postanowiłem zabrać je do centrum medycznego. Następnego dnia, kiedy przyjechaliśmy z mamą po wyniki, dostaliśmy wydruk z informacją, że prawdopodobieństwo mojego ojcostwa wynosi 99,9 procent! Postanowiłem zapytać lekarza, dlaczego nie jest to potwierdzone w 100%.

-Nigdy nie piszemy 100%. A nie wystarczy Panu 99.9%? Wszystko jasne, to są Pana dzieci.

-Na pewno nie! Ktoś Pana przekupił!

Lekarz spojrzał na moją matkę i bez słowa odszedł. Rozstaliśmy się  z Leną. Wszystkie te konflikty zrujnowały naszą rodzinę. Teraz jestem żonaty po raz trzeci. Nie rozmawiam już z mamą.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *