Jestem jedną z tych osób, które zawsze starają się postępować po ludzku. Ale teraz znalazłam się w takiej sytuacji, że po prostu nie wiem, co robić.
Mój syn rozwiedł się z żoną, a była synowa nadal utrzymuje ze mną przyjazne relacje, i nie wiem, jak jej grzecznie wytłumaczyć, że teraz nawet nie jesteśmy rodziną.
Tak się złożyło, że mój syn był żonaty z Anną tylko 3 lata. Nie dogadali się charakterami. Chociaż wybrał sobie dobrą żonę. Od razu mi się spodobała. Taka miła, delikatna, wykształcona, troskliwa.
Zawsze chciałam mieć córkę, a Anna stała się dla mnie nią. Codziennie rozmawiałyśmy przez telefon, chodziłyśmy razem do kina, na zakupy. Wszyscy dookoła nas postrzegali – jak matkę i córkę.
Nie wiem, co się tam między nimi z synem stało, ale postanowili się rozstać. Szkoda, oczywiście, że między synem a nią nic nie wyszło.
Ja nawet po ich rozwodzie nadal utrzymywałam kontakt z byłą synową.
W ogóle, z natury jestem dość dobrym człowiekiem. Zawsze gotowa pomóc wszystkim. I przez to teraz cierpię.
Po jakimś czasie moja była synowa wyszła ponownie za mąż. Cieszyłam się za nią, bo życie toczy się dalej.
Potem urodziła dziewczynkę i nazwała ją na moją cześć Marią. To bardzo mnie wzruszyło.
Rodzice Anny mieszkają daleko, w innym mieście, więc zawsze zwracała się do mnie po pomoc, jak do prawdziwej matki.
Na początku pomogłam byłej synowej umieścić dziecko w przedszkolu, nie było to dla mnie trudne, bo tam pracowałam.
Potem zaczęła prosić mnie o odbieranie dziecka z przedszkola, bo sama nie zdążała. Potem zaczęła prosić o przyprowadzanie. W końcu zaczęła przyprowadzać mi dziecko na weekendy, bo mówiła, że ma dużo pracy.
I wtedy zrozumiałam, że to już za dużo. Oczywiście nie jest mi trudno, chętnie pomagam, ale czasami mam też swoje sprawy. W końcu dziewczynka ma swoją babcię, ja dla tego dziecka jestem nikim.
Kilka razy dawałam synowi do zrozumienia, że tak być nie powinno, prosiłam, aby porozmawiał z Anną, zresztą oni też zachowali między sobą przyjazne relacje.
A powiedzieć wprost nie mogę. Nie jest mi z tym wygodnie. Ale tak dalej być nie może.
Ale jak mam postąpić, żeby nie zepsuć relacji z byłą synową? Jest dobrą osobą. Dawno już ją postrzegam jak córkę. Ale na pewno nie zapisywałam się na nianię dla jej dziecka.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.