Odchodzą nie dlatego, że coś zrobiłaś lub nie zrobiłaś. Prawdziwa przyczyna leży gdzie indziej…
Kiedy mężczyzna podejmuje decyzję odejścia, może to być trudny i emocjonalnie wymagający okres. Być może ten tekst pomoże ci zaoszczędzić czasu i zasobów w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: “Dlaczego to się ze mną stało?” Być może pomoże ci zaakceptować i szybciej dostrzec nowe perspektywy…
Prawdziwa przyczyna odejścia mężczyzny od kobiety zawsze jest jedna, i to wcale nie twoja wina, to taka męska psychologia. Jeśli chcesz sztucznie sprawić, aby mężczyzna nie mógł się obejść bez ciebie, poczekaj. Z pewnością poradzi sobie z tą sytuacją, aby znów odzyskać integralność i swobodę samodzielnego kształtowania swojego życia.
Prawie żadne sztuczki na zatrzymanie mężczyzny nie działają: ani zazdrość, ani pieniądze, ani ciąża, ani groźba targnięcia się na swoje życie. Nie ma znaczenia ani twój wygląd, ani waga, ani wzrost. Zupełnie nie ważne, w co się ubierasz, co robisz z makijażem i włosami.
Jeśli mężczyzna zdecydował się odejść – odejdzie, to psychologia mężczyzn. W najlepszym przypadku zatrzymasz go na pewien czas.
I chociaż może ci być bardzo boleśnie, dla ciebie jest dobra wiadomość: konkretnie ty tutaj w ogóle nie jesteś winna. Odchodzą nie dlatego, że coś zrobiłaś, lub czegoś nie zrobiłaś, lub zrobiłaś coś nie tak. Wszystkie te rozważania, jak to się mówi, są na poziomie pasa. A prawdziwa przyczyna jest na poziomie ducha. I ziemskie, materialne manipulacje nie mają wpływu na ducha.
I nie chodzi o to, że jesteś całkiem niewinna. Jeśli wszystko było w porządku, to znaczy, że było coś jeszcze, co nie było w porządku. Ale to było skrzętnie ignorowane, dopóki mężczyzna nie znalazł dla siebie rozwiązania problemu.
Dlaczego nie mówię o tym, kto jest winny tego, że mężczyzna odchodzi? Tak dlatego, że głęboka przyczyna, praktycznie zawsze, to to, że mężczyzna nie otrzymywał od ciebie czegoś bardzo ważnego dla niego. Ale to ważne, najprawdopodobniej, znajduje się poza twoimi możliwościami.
Wszystkim nam się wydaje, że gdybyśmy wiedzieli, to zrobilibyśmy wszystko dla swoich ukochanych. Ale nie win siebie. Przecież i tak nie mogłabyś tego zrobić. Nawet jeśli opowiadałabyś mu o wszystkim w szczegółach.
Bo przecież zgodzisz się, jeśli twój mężczyzna chciałby widzieć w tobie spokojną, posłuszną gospodynię, piekącą pierogi, a ty jesteś aktywną, działającą naturą, wiecznie spragnioną przygód i nienawidzącą kuchni, nie masz szans “zrobić dla niego wszystko”. No, i na odwrót. I takie “niezgodności” mogą być bardzo liczne, choć wystarczy jedna.
Zapytasz, co więc robić? Co zrobić: płacz, cierp i zrozum, że nie ma odwrotu. Zaczynaj powoli myśleć o tym, że te lekcje są za tobą, i pora przechodzić do następnej klasy. A tam nowe perspektywy, nowe życie i nowe możliwości.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.