Irena mieszkała w małym miasteczku razem z mężem. Rodzina nie miała zbędnych pieniędzy, więc kiedy kobieta dowiedziała się, że spodziewa się dziecka, nie poszła na USG. Sprawy Ireny układały się dobrze, tylko brzuch rósł bardzo szybko. A w ósmym miesiącu przedwcześnie urodziła troje córek.
Irena długo nie mogła uwierzyć, że mąż ją opuścił, próbowała do niego dzwonić. Ale Wiktor nie odpowiadał. Nawet nie przyszedł na rozprawę rozwodową.
5 lat dla Ireny minęło nie szybko. Musiała opiekować się trójką małych dzieci. Pomagały jej mama i siostra, która miała trzyletnie dziecko.
Po pół roku kobieta zdołała znaleźć pracę. Teraz zajmowała się domem, dziećmi, pracą, ale dzięki mamie poradziła sobie ze wszystkim. Nawet udało jej się wykazać i zrobić karierę w firmie. Dlatego zdecydowała się przenieść do stolicy, gdzie znajdowała się główna siedziba firmy. To była szansa na zmianę życia, zarówno swojego, jak i dziewcząt.
W stolicy firma wynajęła Irenie mieszkanie, opłaciła jej czynsz. Kobieta otrzymała dobrą pozycję. Mama też przyjechała i wcześniej opiekowała się dziećmi. Wszystko się ułożyło.
Pewnego razu Irena szła na spotkanie i zderzyła się w centrum biznesowym z Wiktorem. Mężczyzna zamarł: przed nim stała piękna, dobrze ubrana, pewna siebie kobieta. Nie przypominała wcale tej Ireny, od której odszedł pięć lat temu. Jeszcze większym szokiem było to, że brali razem udział w negocjacjach: ona jako kierownik projektu, on – asystent przedstawiciela firmy.
A dwa dni po tym spotkaniu Wiktor padł przed Ireną na kolana, zaczął prosić o wybaczenie i tłumaczyć się, że po prostu się wtedy przestraszył. Kobieta wysłuchała, a potem powiedziała:
– Stałeś na kolanach dwie minuty, a ja tak się poniżałam przed szefem przez dwa lata, kiedy prosiłam o wolne, bo dzieci były chore. Pracowałam całą dobę. Zdołałam zbudować swoje życie, i dla ciebie w nim nie ma miejsca. A dzieci dorosną i same zdecydują, czy warto z tobą się kontaktować, czy nie.
Powiedziawszy to, Irena odwróciła się i odeszła, stukając obcasami. Dumna, szczupła, niezależna. I dopiero teraz Wiktor zrozumiał, co stracił. Ale cofnąć czasu nie było możliwe.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.