– Nie założę tego garnituru, jest za mały! A krawat wygląda śmiesznie! Dlaczego ciągle mi mówisz, co mam robić? “Załóż to! Nie rób tego! Chodźmy do domu!” Mam cię serdecznie dość! – mruknął Andrzej do żony, która pomagała mu przygotować się na urodziny szefa.
Nie chciała iść z nim. Andrzej powiedział jej, że szef zaprosił na urodziny tylko swoich pracowników. Oczywiście żartował, ale przecież człowiek potrzebuje od czasu do czasu odprężenia, prawda?
Maria wyprostowała mu krawat, dostrzegając jego niezadowolone spojrzenie, ale przekazała mu ostatnie życzenie – żeby wrócił wcześniej do domu, bo mieli plany na jutro.
Andrzej przewrócił oczami, mlasknął językiem i wyszedł z mieszkania, poruszając się jak bardzo zmęczony człowiek. Jednak zbiegł po schodach, prawie podskakując, chcąc jak najszybciej dotrzeć do restauracji i poczuć długo oczekiwaną wolność.
W restauracji było wielu gości, niektórych Andrzej nie znał, ale dostrzegł kilka znajomych twarzy. Niestety, Andrzej nie miał szczęścia, bo naprzeciwko niego siedział szczupły, nieznajomy mężczyzna, a obok niego siedziała potężna kobieta, przypominająca generała. Andrzej był pewien, że nawet zauważył jej wąsy.
Andrzej postanowił poznać swoich sąsiadów i wyciągnął rękę w stronę mężczyzny, który chciał ją uścisnąć, ale kobieta delikatnie stuknęła łyżką w dłoń Andrzeja.
“Mój Jakub nie podaje ręki, to niehigieniczne” – powiedziała, po czym przedstawiła się: “Jestem Helena, żona Jakuba”.
Andrzej poczuł się zawstydzony, wymówił “Dobry wieczór” i postanowił unikać patrzenia na sąsiada i jego żonę. Jakub spoglądał w dal, wydając się smutnym.
Wkrótce wszyscy goście zasiedli do stołów i wznoszono toasty na cześć solenizanta. Andrzej napełnił swój kieliszek i wyciągnął rękę, aby nalać sąsiadowi po drugiej stronie stołu, zauważając zainteresowanie w jego oczach, ale Helena nie spała.
Mój mąż nie może pić alkoholu, ma chorą wątrobę – wyjaśniła, zręcznie odstawiając swój kieliszek. Zainteresowanie w oczach jej męża natychmiast zniknęło.
Helena często powtarzała: “Mój mąż nie może tego jeść, ma żołądek, nie może tego pić, ma nerki, tego też nie może, a jego cholesterol leci na łeb na szyję”. Jakub żuł ze smutkiem ogórka i starał się nie patrzeć na talerz żony.
Sama Helena piła i jadła wszystko bez opamiętania i zaczęła rozmawiać z koleżankami przy stole, ignorując Jakuba. Udało mu się nawet zjeść kilka kawałków kiełbasy, ale na tym skończyło się jego obżarstwo. Żona wyczuła, że coś jest nie tak, pocałowała męża w usta, posmakowała, po czym wybuchła tyradą.
– Co z ciebie za człowiek! Dbam o twoje zdrowie, żebyś nie zachorował, a ty w tajemnicy przede mną jesz wędzoną kiełbasę! Nie, po prostu mnie zadziwiasz! Chodźmy do domu, musisz zbadać ciśnienie – szlochała, nalała sobie kolejną szklankę i wyciągnęła męża, który nie stawiał oporu.
“Ciekawe, czy on w ogóle mówi” – pomyślał Andrzej, wychodząc za parą. Wydawało mu się, że Helena ciągnie męża jak balon, a on nawet nie dotyka stopami ziemi.
To, co zobaczył, wywarło na Andrzeju bardzo silne wrażenie. Nie był w nastroju do kontynuowania imprezy i wracał do domu. Jego wczesne pojawienie się zaskoczyło jego żonę, która najwyraźniej nie spodziewała się go przed północą.
“Jaką ty jesteś wspaniałą żoną! Jakie to szczęście, że cię mam” – wyszeptał Andrzej i przytulił żonę. Oczami wyobraźni wciąż widział Helenę wynoszącą z bankietu “ukaranego grzywną” męża. Andrzej przytulił żonę jeszcze mocniej.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.