Mój mąż zostawił mnie, kiedy nasza wspólna córka miała dwa lata. Powiedział mi, że nie jest jeszcze gotowy na takie życie rodzinne, zmęczyły go dziecięce krzyki, kaprysy i moje wieczne niezadowolenie. Okazało się, że też już go nie przyciągałam, więc spakował swoje rzeczy i odszedł.
Początkowo nie wierzyłam w to, co się działo, dopóki nie dowiedziałam się, że ma inną kobietę, znacznie młodszą, bez dzieci. Od dawna do niej chodził, wracał syty z pracy, przynosił mniejsze wynagrodzenie – już wtedy miałam pierwsze podejrzenia.
Kochałam męża całym sercem i nie mogłam uwierzyć, że coś takiego może mi się przytrafić. Dobrze, że w tym okresie przynajmniej zadzwonili do mnie z przedszkola i powiedzieli, że moja córeczka zostanie przyjęta do młodszej grupy. Musiałam znaleźć pracę, przez stres bardzo schudłam, a nie wiedziałam, jak wytłumaczyć córce, gdzie poszedł tata.
Jedno wiedziałam na pewno: nie przyjmę go z powrotem. Przed snem niejednokrotnie wyobrażałam sobie nasze spotkanie z Wadimem, będę zadbana piękność, silna i mądra, zmuszę go do żałowania swojego czynu. Ale do tego potrzebowałam pieniędzy. Nie było pracy z dobrą pensją, sprzedałam nasze trzy-pokojowe mieszkanie i kupiłam jedno-pokojowe z aneksem kuchennym. Część pieniędzy musiałam jeszcze oddać Wadimowi.
W nowym mieszkaniu zaczęłam remontować, i wszystko zaczęło się układać. Spodobał mi się design, zaczęłam dużo czytać. Nauczyłam się nawet, jak wszystko wizualizować na komputerze, kupiłam wiele czasopism na ten temat. Przez trzy lata chodziłam na kursy projektowania i po ich ukończeniu dostałam niezłą pracę.
Patrzył na mnie oczarowany, mój wygląd jasno mu dał do zrozumienia, że z córką nie żyjemy w biedzie. Chciał wziąć ode mnie numer telefonu, ale stanowczo odmówiłam. Okazało się, że rozwiódł się z tą kobietą, bo go zdradziła.
Do tego mężczyzny już nie czuję żalu. Tylko współczucie, choć już niejednokrotnie żałował, że nas wtedy zostawił.
Czy próbowalibyście zbudować na nowo związek z byłym mężem?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.