Kiedy promieniujesz światłem – irytujesz tych, którzy żyją w ciemności

“Zazdrość jest tysiąc razy straszniejsza niż głód, ponieważ to duchowy głód” – Miguel de Unamuno, hiszpański filozof.

“Jeśli śmiech jest zaraźliwy, zorganizujmy epidemię”.

Pewnie nie raz zdarzyło Ci się świecić szczęściem, chcesz się tym uczuciem podzielić ze światem, a w odpowiedzi dostajesz tylko krzywe spojrzenia i niezadowolenie. Dlaczego Twój wewnętrzny blask tak irytuje ludzi żyjących w ciemności?

Rzeczywiście, takie sytuacje zdarzają się często. W naszym życiu spotykamy ludzi, którzy są dosłownie napełnieni światłem i oświetlają wszystko wokół, oraz tych, którzy “świecą na odwrót” – oślepiają nas swoją toksycznością. Co najbardziej zdumiewające, ci toksyczni “świetliki” pojawiają się właśnie wtedy, kiedy jesteśmy szczęśliwi i chcemy “obejmować cały świat” – dzielić się naszą radością z każdym.

“Zazdrość jest tysiąc razy straszniejsza niż głód, ponieważ to duchowy głód” – Miguel de Unamuno, hiszpański filozof.

W rzeczywistości ci ludzie nie są dla Ciebie ani interesujący, ani potrzebni, tak samo jak Ty dla nich – są bardzo destruktywni. Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy nie tylko podadzą Ci rękę w trudnej chwili i wesprą, ale także podzielą się z Tobą radością i szczęściem.

Światło i ciemność są częścią natury człowieka. U niektórych w duszy jest światło, u innych ciemność, czyli zazdrość i złość. Problem polega na tym, że musimy komunikować się z tymi “nosicielami ciemności”, i jak smutno to stwierdzić – zatruwają nasze “światło”. Światło obcych dusz dosłownie razi ich w oczy, wywołując “wyciek jadu” i gniew.

Chodzi o to, że niektórzy ludzie muszą zabrać Ci światło, aby poczuć się lepiej. W ich duszy mieszka tylko zło, a w żyłach płynie nie krew, lecz zazdrość.

To jak grzyby, które wyglądają na jadalne, ale w rzeczywistości są niebezpieczne dla życia. To samo dotyczy tych złych ludzi: wciskają się w nasze zaufanie, przysięgają na wieczną miłość i przyjaźń, ale w rzeczywistości chcą tylko jednego – zatruć. Abyśmy nie świecili tak jasno, irytując swoją radością i otwartością.

Jeśli człowiek nie jest w stanie podzielić się naszym szczęściem, to co robimy obok niego? Zgaszenie światła jest bardzo łatwe, ale zapalenie go ponownie – nie jest pewne, że się uda. I im dłużej będziesz obok toksycznych ludzi – tym trudniej potem wrócić do siebie sprzed.

Kiedy jesteśmy szczęśliwi, chcemy podzielić się tym z tymi, których dobrze znamy. To zupełnie normalna reakcja: chcesz powiedzieć innym, że znalazłeś to – swoje małe szczęście na Ziemi.

Każdy robi to na swój sposób. Jedni piszą post w mediach społecznościowych, inni dzwonią i opowiadają najnowsze wiadomości, jeszcze inni piszą wiersze… Sposobów jest wiele, ale sens jest jeden – chcemy podzielić się naszą radością z kimś, aby i jego dusza stała się jaśniejsza.

“Cieszę się, że cieszysz się, że ja się cieszę, że jesteś szczęśliwy” – Paul Auster, amerykański pisarz.

W takich chwilach spotkać na niezadowolone spojrzenia i zazdrosne westchnienia – nie ma nic gorszego. Radość znika jak ręką odjęta. Wystarczy jedno spojrzenie rozmówcy (lub intonacja), aby zrozumieć: nasza radość komuś przeszkadza.

Tym bardziej, że oczekujemy uśmiechu w odpowiedzi, radosnego śmiechu i zachwytu: “Och, to naprawdę fantastyczne! Gratuluję, przyjacielu!”

Ale nasze światło spotyka nieprzeniknioną ciemność. Ciemność zazdrości i nieżyczliwości. I światło zaczyna blednąć… Jakby ktoś podciął skrzydła w locie. Emocje słabną, radość ulatnia się…

Jeśli coś takiego powtarza się z Twoim przyjacielem lub ukochaną osobą po raz kolejny – czas zastanowić się, co właściwie robicie razem. Szczęście naprawdę jest zaraźliwe, ale tylko dla tych, którzy również świecą od wewnątrz.

U “ludzi ciemności” cudza radość wywołuje dyskomfort i agresję. Tylko nie myślcie, że to wszystko z Waszej winy! Nic osobistego! Ich niezdrowa reakcja wynika wyłącznie z ich traum i kompleksów.

Twoje światło powinno świecić i oświetlać ten świat dobrem i radością. I ludzie żyjący w ciemności nie powinni mu przeszkadzać. Śmiało usuwaj ich i ciesz się życiem!

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *