Mój były mąż prosi mnie o przekazanie pieniędzy na leczenie jego syna od innej kobiety

Nazywam się Laura i mam trzydzieści pięć lat. Jestem rozwiedziona od bardzo długiego czasu, rozstaliśmy się około sześciu lat temu. Powodem rozwodu była kochanka, która zaszła w ciążę, a mąż postanowił odejść do niej. Wzięli ślub i założyli nową rodzinę. I zerwali wszelkie kontakty ze mną, żeby nie wracać do poprzedniego życia.

Mam swoje własne mieszkanie i prestiżową pracę. Jakoś po nieudanym małżeństwie nie chciało mi się wchodzić w kolejne, były pewne obawy. Ale teraz spotykam się z bardzo miłym mężczyzną i mamy wspaniały związek. Jednak nigdy nie miałam dzieci.

Pewnego razu odwiedził mnie mój były mąż, nazywa się Piotr. Zaskoczył mnie jego wygląd, ponieważ nie rozmawialiśmy przez wiele lat. Chciałam go wysłać gdzieś daleko, ale on postanowił nawiązać ze mną dialog.

Piotr powiedział, że jego syn bardzo ciężko zachorował. Choroba jest bardzo ciężka. Wszystkie pieniądze zostały wydane na leczenie. Dlatego postanowił, że dobrym rozwiązaniem będzie przyjść do mnie i poprosić o pomoc finansową.

Ostatnio sprzedałam swoje drugie mieszkanie i miałam dobre oszczędności. Nie wiem, czy mój były mąż o tym słyszał, czy nie, ale poprosił mnie o tę kwotę. Wydało mi się to bardzo dziwne.

Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, ponieważ myślałam o tym, żeby te pieniądze przeznaczyć na zakup samochodu. Postanowiłam, że pójdę na kurs prawa jazdy, ale nie starczało na to czasu. Nie sądzę, że powinnam mu dać tyle. Również nie jestem pewna, czy gdybym znalazła się w takiej sytuacji, on pomógłby mi z nową żoną.

“Możesz sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji teraz jestem, Laura, że przyszedłem do ciebie. Nie mam innych opcji.”

Wszystko rozumiem, ale mam straszny żal do niego za to, co mi zrobił. Wtedy nie myślał, jak się czuję, gdy potajemnie spotykał się z tą kobietą poza mną. A potem podczas rozwodu podzielił wszystko, co było w naszym mieszkaniu. Dobrze, że mieszkanie było zarejestrowane na mnie i również spłacałam za nie kredyt, więc nie miał on prawa do żadnych roszczeń. Chociaż wypowiadał wiele obrzydliwości na temat tego, że nie jestem gotowa podzielić majątku, argumentował, że ma żonę w ciąży i nie mają gdzie mieszkać. Jak sobie przypominam, dostałam gęsią skórkę.

Piotr powiedział, że mnie nie oszukuje, mówi, że przyniesie wszystkie wypisy ze szpitala, żebym mu uwierzyła. Nawet nie wysłuchałam niczego, odmówiłam od razu. Chociaż Piotr zapewniał mnie, że odda mi wszystkie pieniądze. A ja wiem, że ta choroba jest nieprzewidywalna, ciągle nie jest jasne, jak długo ich syn będzie potrzebował leczenia. Jeśli nie mają pieniędzy, niech biorą kredyt w banku i zadłużają się u państwa, a nie u mnie.

Piotr był w rozpaczy i powiedział, że jest gotów uklęknąć przede mną, żebym pomogła. Ale to było czyste manipulowanie moimi uczuciami.

Myślę, że to absurdalne, żeby tak mówić. Po prostu chcę, żeby zniknął z mojego życia i nie pojawiał się jak przez poprzednie sześć lat. Słyszałam od niego wiele brudów w moją stronę, mam już dość kontaktu z nim. Piotr, odchodząc, powiedział, że jeszcze do mnie zadzwoni, żeby wyjaśnić, czy zmieniłam zdanie. Ale na pewno nie zmienię zdania. Decyzja została już podjęta. I uważam, że jest słuszna. Nie sądzę, żeby jego błagania mogły cokolwiek we mnie zmienić.

Rozumiem, że nawet nie żałuję swojej decyzji. Może gdyby to był ktoś z mojej rodziny, oddałabym wszystkie pieniądze bez zastanowienia. Ale na pewno nie chcę pomagać mojemu byłemu mężowi, nawet jeśli chodzi o jego syna. Niech zwróci się do swojej rodziny i przyjaciół. Albo weźmie pożyczki. To mnie w ogóle nie dotyczy. Nie chcę mieć już z nim żadnego kontaktu. A tym bardziej z jego żoną.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *