Anna usłyszała, o czym jej syn rozmawiał z synową i wygnała ich z jej domu

Anna wychowała dwóch synów. Mieszka w ogromnym domu i zawsze była za tym, żeby dorośli synowie z rodzinami żyli razem z nią – przecież jest tak o wiele weselej. Kiedy starszy syn się ożenił, przyprowadził synową do matki. Kobiety od razu znalazły wspólny język i nawet się zaprzyjaźniły. Ale z żoną młodszego syna wszystko nie poszło tak gładko.

Zaledwie przekroczyła próg domu teściowej, żona młodszego syna zaczęła wprowadzać swoje zasady. Te zasłony trzeba wymienić, w tym pokoju trzeba przemalować ściany, ten fotel trzeba przestawić, ten stół trzeba wyrzucić i tak dalej.

Teściowa długo znosiła wygibasy nowej synowej, ale w końcu nie wytrzymała i powiedziała jej, że nie ma prawa rozporządzać w jej domu. Oczywiście wybuchł skandal, a kobiety obraziły się na siebie nawzajem.

Po kilku dniach, kiedy emocje opadły, Anna postanowiła pogodzić się z synową. Przecież kłótnie zdarzają się w każdej rodzinie, nie ma sensu trzymać na siebie urazy. Podchodząc do drzwi pokoju, w którym mieszkał młodszy syn ze swoją żoną, kobieta chciała zapukać, ale nagle się zatrzymała.

W pokoju rozmawiali ściszonym głosem. Ale ponieważ drzwi były lekko uchylone, Anna słyszała wszystko bardzo wyraźnie. Synowa przekonywała swojego męża, że matka powinna zostać wyrzucona z domu, żeby było spokojnie. Twierdziła, że można wynająć dla niej małe mieszkanie. Ale to, co najbardziej zszokowało Annę, to fakt, że jej własny syn zgodził się na to wszystko. Oczywiście ochota do pojednania zniknęła od razu.

Następnego ranka, kiedy cała rodzina zebrała się na śniadaniu, Anna oznajmiła, że nie chce już widzieć swojego młodszego syna i jego żony w swoim domu. Nie chce mieszkać pod jednym dachem z ludźmi, którzy zamierzają ją wyrzucić z jej własnego mieszkania. Ogólnie rzecz biorąc, do wieczora młodzi spakowali walizki i opuścili dom swojej teściowej.

Teraz sami będą mieszkać w jednopokojowym mieszkaniu, które mieli wynająć dla Anny. Oczywiście kobieta nie podjęła tej decyzji łatwo. Ale czasami trzeba mieć odwagę, żeby postawić kogoś na swoim miejscu, nawet jeśli to jest własny syn. Może on i jego żona wyciągną jakieś wnioski z tej sytuacji. A jeśli nie, to będą nadal żyć ze swoimi wymyślonymi urazami i w konflikcie z matką.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *