Wieczorem wracałam z pracy i postanowiłam zrobić kilka przystanków tramwajem, więc zatrzymałam się na przystanku. Obok zauważyłam znajomy samochód, a potem zrozumiałam, że to mąż mojej najlepszej przyjaciółki, Ewy. Byłam podekscytowana, ponieważ mieszkamy obok siebie i myślałam, że jedzie do domu i od razu mnie podwiezie.
Zdecydowałem, że na razie nie powiem nic i zobaczę, jak sytuacja się rozwinie. Pewnego wieczora Ewa zaprosiła mnie na herbatę. Rozmawialiśmy długo, a potem zaczęła ze mną szczery rozmawiać o swoim mężu. Zaczął ją zaniedbywać, nie zwracać uwagi na nią i nie poświęcać czasu dzieciom, zawsze spóźniał się z pracą. Była już zmęczona tym, że zawsze była na drugim miejscu po tej pracy, ale jednocześnie żałowała go, bo miał naprawdę wiele projektów.
W tym momencie czułem się bardzo niekomfortowo, ale zdecydowałem, że moja przyjaciółka zasługuje na poznanie prawdy. Wróciłem do domu jeszcze przed Igorem z pracy. Minął tydzień, jak nagle dowiedziałem się, że Ewa złożyła pozew o rozwód. Postanowiłem ją wesprzeć i zadzwoniłem, ale nie odebrała telefonu. Myślałem, że Ewa ciężko przechodzi przez tę sytuację, więc poszedłem do niej.
Od tego czasu już nie rozmawiamy, a ja żałuję, że nie posłuchałem mojego męża i nie wtrąciłem się w sprawy Ewy.
Co sądzisz, czy zrobiłem dobrze?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.