Jak rodzice mężczyzny zaprosili młodą rodzinę do zamieszkania z nimi, a potem zaczęli żądać od nich wynagrodzenia

Tę historię opowiedział mi przyjaciel, z którym razem studiowaliśmy na uniwersytecie.

Ania i Szymek poznali się na uczelni i później stali się młodą rodziną. Oboje pracowali, cieszyli się młodością, podróżowali razem, chodzili do restauracji. Ogólnie rzecz biorąc, prowadzili zwyczajne życie młodzieńcze, z tym że nie potrafili w żaden sposób oszczędzać pieniędzy. W ogóle nie myśleli o znaczeniu oszczędności.

Jakoś tak wyszło, że Ania zaszła w ciążę, była to niespodzianka dla pary. W końcu w tamtym czasie mieli dwa kredyty: jeden na wakacje, a drugi na samochód. No cóż, postanowili, że dadzą sobie radę ze wszystkim.

Poradzimy sobie razem. Niech dziecko pojawi się wcześniej, niż planowaliśmy, ale będziemy pełnoprawną rodziną – mówił zawsze mąż mojego przyjaciela.
Ze względu na komplikacje w ciąży, która była bardzo trudna, dziewczyna musiała zrezygnować z pracy. I od tego czasu młodym ludziom zaczęło brakować pieniędzy. Wcześniej, gdy zarówno Szymek, jak i Ania pracowali, rodzina miała wystarczająco dużo pieniędzy na wszystko. Ale teraz wszystkie wydatki rodzinne spoczywały tylko na barkach męża mojego przyjaciela.

Pewnego razu nowożeńcy podzielili się swoimi problemami z rodzicami męża, a ci zaproponowali im przeprowadzkę do nich.

Zamieszkajcie u nas. Mamy wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich, a niedawno zakończyliśmy rozbudowę domu. Przecież liczyliśmy na to, że przynajmniej jedno z dzieci będzie chciało zamieszkać u nas. A wy zaoszczędzicie pieniądze! – przekonywała matka męża mojego przyjaciela.
Matka męża zapewniła również synową, że pomoże jej z opieką nad dzieckiem. Ale moja przyjaciółka odmówiła przeprowadzki do domu rodziców męża, bo była pewna, że nie dogadałaby się z teściową. Czas płynął, a problemy finansowe tylko rosły, młodzi ludzie nie mieli czasu spłacić kredytów, dlatego mąż przekonał żonę, żeby przeprowadzili się do domu jej rodziców. Kilka miesięcy przed porodem para w końcu wyprowadziła się z wynajmowanego mieszkania do domu rodziców męża.

Na początku relacje z rodzicami męża mojej przyjaciółki układały się dobrze. Teściowa opiekowała się synową. Ania często dzwoniła do mnie i mówiła, że żałuje, że wcześniej nie przeprowadzili się do nich. Ale jak tylko dziecko się urodziło, sytuacja dramatycznie się zmieniła. Dziecko płakało przez całą dobę, było bardzo niespokojne. Ponieważ teściowa była pracującą kobietą, płacz dziecka nie pozwalał jej spać. Trzy miesiące po przeprowadzce rodzice męża mojej przyjaciółki złożyli następujące oświadczenie:

Nie zamierzacie płacić za dom, w którym mieszkacie? Przecież my jeszcze nie spłaciliśmy kredytu na ten sam dom!

Dodatkowo dali młodym ludziom kilka miesięcy na ustabilizowanie swojej sytuacji finansowej, a teraz mają im płacić za mieszkanie. Przy okazji, młodzi ludzie musieli płacić mniej więcej taką samą kwotę jak za wynajmowane mieszkanie. A po pewnym czasie teściowa powiesiła na młodych ludziach część rachunków za media.

Mąż mojej przyjaciółki zawsze chodził na zakupy spożywcze, ale rodzice nie chodzili na zakupy, twierdzę, że nie jedzą dużo. Tylko wszystko, co kupują młodzi ludzie, spokojnie wykorzystują. Anię bardzo stresowały zasady teściowej.

Dodatkowo zawsze dawała dziewczynie rady dotyczące opieki nad dzieckiem, gotowania i prania. Nawiasem mówiąc, matka męża zabroniła jej prać ubrania więcej niż raz dziennie, dlatego musiała prać ręcznie ubrania dziecka. Olek pracował dużo i rzadko przychodził do domu. Ania bardzo się męczyła, bo cały czas była z dzieckiem (teściowa nie dotrzymała obietnicy pomocy w opiece nad dzieckiem), a teściowa również jej nie dawała spokoju.

Saszko, wyjedźmy gdzieś. Chociaż do jakiegoś małego mieszkania. Nie mogę już być w tym samym domu co twoi rodzice, zwłaszcza twoja matka! – prosiła Ania swojego męża.
Wstyd mi przed moimi rodzicami… oni muszą pomóc spłacić kredyt za to rozbudowanie – odpowiedział mężczyzna.
Mimo wszystko, skandale nie milkły w domu rodziców. A przyjaciółka nie wytrzymała tego wszystkiego, spakowała rzeczy, wzięła dziecko i udała się do swoich rodziców. Na początku próbowali się spotykać, żeby zachować relacje i rodzinę. Ale to i tak nie zadziałało.

Nowożeńcy rozwiedli się, a teraz każde z nich ma swoją własną rodzinę. Moja przyjaciółka uważa, że gdyby wtedy nie przeprowadzili się do rodziców męża, nie byłoby żadnych problemów. Ale ja uważam, że obydwoje są winni temu, że w młodości trzeba było oszczędzać pieniądze, a nie wydawać wszystko do ostatniej złotówki, wtedy ich rodzina by się nie rozpadła.

Co o tym myślisz?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *