W naszej rodzinie pojawił się problem: czyją mamę zabrać do siebie. Oczywiście, że wolę, żeby moja mama mieszkała z nami. A mąż chciałby, żebyśmy zabrali teściową

Wyszliśmy za mąż bardzo młodo, zaraz po ukończeniu studiów. Nie chcieliśmy iść do rodziców, więc zaczęliśmy pracować i wynajęliśmy mieszkanie. Równocześnie zaczęliśmy oszczędzać na własne mieszkanie. Sami nie mogliśmy sobie z tym poradzić, więc pomogli nam rodzice.

Główną sumę na mieszkanie dała nam teściowa. Przez całe życie pracowała na kierowniczych stanowiskach, więc zawsze miała pieniądze. Nie tylko pomogła nam kupić mieszkanie, ale także zbudowała sobie bardzo ładny dom.

Mamy dwupokojowe mieszkanie, ale duże i w dogodnej dla nas wszystkich dzielnicy. Tutaj dorastała nasza córka, która teraz z nami nie mieszka. Wyjechała do Szwajcarii i nie planuje w najbliższym czasie wracać do domu. Ma tam męża, dziecko, więc o córkę jesteśmy spokojni.

Moja mama ma 68 lat, mieszka sama na wsi i teraz bardzo choruje. Chociaż nie pomagała nam finansowo, ale przez całe życie ciężko pracowała, prowadząc gospodarstwo i uprawiając ogród, aby zapewnić nam niezbędne produkty. To też bardzo dobra pomoc, bo przez całe życie prawie nigdy nic nie kupowaliśmy z produktów, mama przesyłała wszystko od ziemniaków po mięso.

Pomyślałam, że dobrze będzie, jeśli zabierzemy mamę do nas. Ale w tym czasie także zachorowała teściowa i też potrzebowała naszej pomocy. Mąż powiedział, że trzeba zabrać mamę do nas, bo nie można jej zostawić samej.

Pojawił się dylemat: którą z nich zabrać? Dwóch mam nie zmieści się w naszym mieszkaniu. Długo myślałam, jak rozwiązać ten problem, ale nic nie mogłam wymyślić.

Rozmowy z mężem też nie przynosiły rezultatu, on stanowczo trzymał się swojego – trzeba zabrać jego mamę, bo pomogła nam kupić mieszkanie.

Przez to nasze relacje bardzo się pogorszyły. Ale nieoczekiwanie moja teściowa sama znalazła rozwiązanie: zaproponowała, żebyśmy i my, i moja mama przeprowadzili się do niej, przynajmniej do końca zimy.

Dom mojej teściowej jest duży, więc wszyscy pomieścimy się bez problemu. Mamy samochód, więc nie będziemy mieć problemu z dojazdem do pracy.

Uważam, że w naszych trudnych czasach najważniejsze jest ciepło i światło ludzkich dusz. Tylko w ten sposób możemy przetrwać.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *