Bardzo chcę podzielić się z wami swoją historią, abyście zrozumieli, że każdy z nas jest panem własnego życia. Jednak w naszych czasach można rozwiązać wszelkie problemy, biorąc pod uwagę to, co będzie dla ciebie najlepsze.
Po zdradzie męża dochodziłam do siebie ponad trzy lata. Dla mnie ważne było zrozumienie, jak żyć dalej, ponieważ zostałam sama. Nie miałam ani rodziny, ani dziecka, ani męża, którego zawsze pielęgnowałam i chroniłam przed wszelkimi kaprysami losu. A wtedy byłam już daleko od osiemnastki.
Zanurzyłam się w pracę. Pracowałam jako lekarz w szpitalu. Praca moja taka, że codziennie musiałam komunikować się z wieloma ludźmi, co nie pozwalało na nudę. Najstraszniejsze dla mnie były wieczory i święta, kiedy zostawałam w domu zupełnie sama i czekałam na moment, kiedy będę musiała iść do pracy.
Jednak w pewnym pięknym momencie postanowiłam nie tylko wrócić do życia, ale także znaleźć mężczyznę, z którym znów poczuję się pożądana i kochana.
A jak wiadomo, to, czego najbardziej pragniesz, wydarza się. Około dwóch tygodni po podjęciu decyzji na nasze oddział przyjęto mężczyznę, który był nieco starszy ode mnie. Był wdowcem i byłym wojskowym w stanie spoczynku.
Zaczęliśmy powoli rozmawiać na tematy niezwiązane z jego leczeniem. Był bardzo interesującą osobą. Kiedy wypisywał się, poprosił o mój numer telefonu.
Kilka dni później zadzwonił do mnie i zaczęliśmy romans. Był bardzo szarmancki i było widać, że to taki mężczyzna, który przyzwyczaił się do podboju kobiet swoim urokiem i troską.
On także, tak jak ja, nie był biedną osobą, dlatego nasza komunikacja była wszechstronna i nieograniczona. Tak było do momentu, kiedy zdecydował się mi się oświadczyć.
Właśnie w tym momencie pojawiło się między nami pierwsze nieporozumienie. Szczere przyznałam mu, że nie mam ochoty dostosowywać się do kogoś.
Miałam ustalony tryb życia, miałam własne potrzeby i zwyczaje, których wcale nie zamierzałam zmieniać.
Ponadto wierzyłam, że jeśli zostaniemy małżeństwem, natychmiast zamienimy się w dwóch kłótliwych starych, a ja chcę pozostać dla niego kochaną kobietą.
Postawiłam mu taki warunek: on jest moim ukochanym mężczyzną, jak teraz modne mówić chłopakiem. Możemy się spotykać i cieszyć wspólnym towarzystwem, ale każdy z nas pozostanie we własnym, wygodnym świecie i nigdy nie będzie narzucał drugiemu własnego stylu życia.
Uważam, że w takim wieku – to jedyny właściwy sposób komunikacji i możliwość stworzenia długotrwałych relacji, pełnych czułości i miłości.
Mój mężczyzna zgodził się na mój warunek. Często się spotykamy, czasami zostaję u niego na noc, ale zawsze wracam do siebie do domu, tak samo jak on. Pewną romantyczność w nasze relacje wnosi też to, że mamy osobne budżety.
Niedawno podarował mi złotą obrączkę i powiedział, że połączy nasze serca. Podoba mi się, że każdego ranka dostaję od niego powitalnego SMS-a, a wieczorami każdego dnia życzy mi dobranoc. Żyjemy bez przysiadów, kłótni o nie wyniesione śmieci.
Jeśli ktoś mnie pyta, czy jestem zamężna, zawsze odpowiadam: “Jestem z ukochanym mężczyzną”.
Swoim listem chciałam wesprzeć samotne kobiety, które już postawiły krzyżyk na swoim kobiecym szczęściu! Ponieważ nawet będąc w dojrzałym wieku każdy z nas może znaleźć swoje szczęście, niezależnie od wszelkich wiekowych kaprysów!
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.