Jak skończyłam 30 lat, zdałam sobie sprawę, że mogę zostać sama, bo nikt nie proponował mi małżeństwa. Wtedy postanowiłam, że nie będę już słuchać rodziny, tylko sama będę szukać mężczyzny

Kiedyś w moim życiu, w latach radosnej młodości, byłam pełna jasnych marzeń. Wszystko w moim życiu miało się układać jak najlepiej, miałam wielką nadzieję na świetlaną przyszłość. Żadnego dnia nie wątpiłam, że moje życie będzie jasne i bardzo perspektywiczne.

Chłopcy wtedy zupełnie mnie nie interesowali, o jakimś osobistym życiu nawet nie myślałam, a przynajmniej nie pozostawało mi na to czasu. Patrzyłam w przód i wierzyłam, że wszystko w moim życiu zależy ode mnie.

Całkowicie zanurzyłam się w podręczniki, pogrążyłam się w nauce po uszy, jak to się mówi. Cały wolny czas spędzałam albo w bibliotece, albo na dodatkowych zajęciach.

Kiedyś było mi nudno i mało interesująco z rówieśnikami. Traktowali mnie tylko jako chodzącą encyklopedię, co oczywiście wcale nie było dziwne, bo faktycznie większość czasu spędzałam z książkami w ręku.

Starsze mężczyzny często mi komplementowali, ale jakoś nie chciałam się z nimi spotykać.

Lata mijały bardzo szybko, jakby niezauważalnie dla mnie, i gdy skończyłam 30 lat, poważnie zastanawiałam się, że dawno pora mi wyjść za mąż, że może najlepszy okres w moim życiu dla mnie minął, i na zawsze mogę pozostać samotną kobietą.

A potem jakimś przypadkiem poznałam mężczyznę, tylko o 3 lata starszego ode mnie. To było moje pierwsze uczucie.

Po roku okazało się, że ma on inną, o której przez ten cały czas nic nie wiedziałam. Po prostu mnie zostawił, i po tym wszyscy moi rówieśnicy zaczęli wydawać mi się nieseriożni. Zupełnie się w nich rozczarowałam.

I tu, zupełnie niespodziewanie dla mnie, napisał do mnie mężczyzna, o 25 lat starszy ode mnie. Początkowo nawet mu nie przywiązywałam wagi, nie traktowałam tego znajomości poważnie.

Ale zobaczywszy jego zdjęcie, poczułam do niego sympatię. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, po prostu na podstawie zdjęcia, jakbym wyczuła tę osobę. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć w to.

Po prostu takie wrażenie, że los nas ze sobą skojarzył. Jakby ta osoba była dla mnie przeznaczona przeznaczeniem.

Obecnie mamy wszystko w porządku w życiu i w związku. Rozumiemy się z pół słowa. On nie ma dużo pieniędzy, po prostu jest mężczyzną, którego naprawdę szczerze kocham i szanuję. Ale w nim wszystko mi odpowiada.

Mam to gdzieś, że mój ukochany ma troje dzieci z pierwszego małżeństwa, i tak ogólnie to jego przeszłość, najważniejsze, że jesteśmy teraz razem.

Jestem pełna nadziei i wiary w naszą szczęśliwą przyszłość. Nigdy nie odmawiaj sobie szansy na bycie szczęśliwą, nawet jeśli komuś to się nie podoba, po prostu masz więcej niż jedną szansę na szczęście może nawet nie istnieć.

W ogóle nie myśl o tym, co powiedzą inni ludzie, żyj swoim życiem.

Rodzina odwróciła się ode mnie, wszyscy bliscy przestali ze mną rozmawiać, mnie potępiają. Przyjaciele też zaczęli się ze mną mniej komunikować, ostatnio unikają mnie. Ale czy ja coś źle zrobiłam? Czy komuś źle z tego, że czuję się szczęśliwą kobietą?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *