Mężczyzna pił pusty herbatnik i ukrywał dostany tort. Opowiem, jak zakończyło się to spotkanie

Dzisiejszy artykuł postanowiłam poświęcić historii jednej z moich dalekich znajomych, z którą spotykamy się rzadko, ponieważ żyjemy daleko od siebie.

Podczas naszego ostatniego spotkania przy herbacie skarżyła mi się na swoje samotne życie. Ma 42 lata, od dawna nie mieszka już z mężem, a dzieci dawno dorosły i stały się samodzielne.

Po czterdziestce Katarzyna coraz częściej zaczęła zastanawiać się nad swoim życiem osobistym. Próbowała nawiązywać romansowe relacje nie raz, ale mężczyźni, którzy się pojawiali, nie byli dla niej odpowiedni. A o ostatnim “narzeczonym” opowiadała z szczególnym zapałem.

Zgadzam się, że nie ma dwóch identycznych osób, ale pewność siebie niektórych mężczyzn przytłacza. I najciekawsze, że często nie rozumieją, dlaczego ich wybranka zaczyna unikać rozmowy.

Koleżanka Kasi z pracy zaproponowała, aby ją przedstawić Bartoszowi, kawalerowi będącemu przyjacielem jej byłego męża.

Bartosz ma 48 lat i nigdy nie był żonaty, dzieci też nie ma, ponieważ musiał opiekować się chorą matką. Jak opowiedziała jej koleżanka, nie pije, kocha piłkę nożną, jest interesujący w rozmowie i ma dobrze płatną pracę.

Ich pierwsze spotkanie było udane, przypadli sobie do gustu. Na pierwszy rzut oka Bartosz wydawał się nieśmiały, ale Kasia zrzuciła to na fakt, że nigdy nie miał poważnych związków z kobietami.

Kasia była zaintrygowana jego towarzystwem, nawet kilka razy zapraszała go do siebie na kolację. Ale po tym, jak go odwiedziła, jej nastawienie do mężczyzny całkowicie się zmieniło.

Jego mieszkanie nie wyróżniało się czystością i przytulnością, od razu było widać, że mężczyzna zawsze żył sam i nie przywiązywał wagi do utrzymania porządku.

Ale dla Kasi ten fakt nie miał większego znaczenia. Ponieważ Bartosz zaprosił ją na herbatę, postanowiła kupić jego ulubiony tort, tym bardziej że jeszcze nie była u niego w domu.

Ale ani ciasta, ani niczego innego jej nie udało się spróbować. Mężczyzna zaparzył herbatę jednym torebką na dwie osoby i zaczął luźną rozmowę. Gościnność nie objawiła się nawet w tym, żeby zaproponować gościowi cukierki, które stały na stole w wazonie.

Kasia była głodna, bo nie jadła w domu, myśląc naiwnie, że Bartosz przygotuje dla niej coś do jedzenia. Przecież zawsze starannie przygotowywała się do przyjścia swojego męża.

Tak minęła pół godziny. Zrozumiała, że nic się nie zmieni, wymyśliła pretekst, by wrócić do domu.

Bartosz wydawał się zdziwiony, ale ponownie zaprosił Kasię do siebie. Tego wieczoru, z niezrozumiałych dla niej przyczyn, nie odprowadził jej nawet do samochodu i został w mieszkaniu. Po tym incydencie Kasia przestała odbierać jego połączenia i wiadomości.

Potem rozmawiając ze swoją koleżanką, Kasia dowiedziała się, że Bartosz ma jedną negatywną cechę – skąpstwo. Przez cały czas, kiedy jej mąż utrzymywał z nim kontakt, nigdy nie darował się na prezenty, poczęstunki czy wycieczki. Wolą mu było odpoczywać na czyj rachunek.

Dziś ta historia tylko wywołuje u Kasi uśmiech. Spotkała godnego mężczyznę, z którym możliwe jest wspólne przyszłość.

Według Kasi, Bartosz okazał się najbardziej skąpym człowiekiem, jakiego znała. Nawet nie potrafił jej poczęstować kawałkiem ciasta, które sama kupiła.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *