Tydzień temu mąż Anny po prostu zebrał swoje rzeczy i poszedł do innej kobiety, a ona jest bardzo zasmucona, siedzi sama przez całe dni w domu.
Rodzina i bliscy przyjaciele starają się ją wesprzeć, ile tylko mogą, spędzają z nią dużo czasu.
Ale wczoraj, niespodziewanie, okazało się, że najlepsza przyjaciółka Anny, z którą są przyjaciółkami od przedszkola, od dawna wiedziała o wszystkich tych przygodach jej męża poza domem.
– Ona widziała mojego męża z tamtą panią, piękną blondynką – opowiada mi smutno Anna. -сWłaściwie sama mi powiedziała to wczoraj, przyznała się. Mówi, że ta pani to jej koleżanka z pracy, pracują w tym samym biurze. Mówi, że jeszcze latem widziała ich razem niejednokrotnie, jak mój mąż przyjeżdżał po nią samochodem, dawał jej drogie bukiety kwiatów. Wiedziała, że tam ich relacja jest dość poważna, ta kobieta niczego nie ukrywała, to i tak wszystko było widać z daleka. Wszystko widziała i nic mi nie powiedziała moja najlepsza przyjaciółka, jak to się nazywa. W głowie mi się nie mieści: jak to może być?
W takiej sytuacji trzeba mówić prosto: „Oto co się dzieje przed twoim nosem, niedobra rzecz, możesz stracić rodzinę, jeśli nic nie zrobisz, nie siedź z założonymi rękami”. A nie chodzić po omacku, przecież to moja przyjaciółka od wielu lat. Tak, ona coś takiego próbowała mi przekazać, teraz dopiero przypominam sobie takie rzeczy w naszych rozmowach. Często mówiła, że mój mąż jej się nie podoba. I ogólnie zmieniała temat, gdy chodziło o mojego męża. Ale dlaczego nie powiedziała mi tego wprost, dlaczego milczała tak długo, skoro wszystko wiedziała? Po co milczeć, mając taką informację? To prawdziwa zdrada z jej strony, uważam, że nawet nie chcę się z nią komunikować po tym wszystkim, szczerze mówiąc, i nie mam ochoty jej widzieć.
Przyjaciółka nie raz po tym przychodziła do Anny, przepraszała, mówiła, że oni sami z mężem muszą rozwiązać swoje problemy, nie chciała burzyć ich rodziny, uważała, że to nie jest jej sprawa w ogóle, to tylko ich sprawa. Ale Anna nie chce jej wybaczyć, bo jak można wybaczyć coś takiego?