Suknia została całkowicie rozcięta. Natychmiast podejrzewałam w tym teściową. Ponieważ nie było już nikogo innego

Z z przyszłym mężem poznaliśmy się jeszcze na uniwersytecie. Piotrek zalotywał mnie od pierwszego roku i dbał o mnie pięknie. Studenckich pieniędzy szczególnie nie miał, ale Piotrek potrafił zaskakiwać i robił małe, ale bardzo poruszające niespodzianki.

Zdecydowaliśmy się na ślub od razu po zakończeniu studiów.

Nadszedł czas, aby poznać jego matkę. Ale bardzo bałam się tego momentu. Nie, Piotrek mnie nie ukrywał, ale jakoś odkładał nasze spotkanie.

Przyszła teściowa wychowywała syna sama. Ojciec mojego narzeczonego zginął w strasznym wypadku, a Ludmiła Iwanowna cudem przeżyła wtedy.

Podczas pierwszego spotkania bardzo się stresowałam, i ciągle miałam wrażenie, że robię wszystko źle. A po poznaniu wydawało mi się, że nie przypadłam do gustu teściowej.

Ustaliliśmy datę ślubu. Wybraliśmy jesień – 15 września. Szaleństwo przygotowań rozpoczęło się parę miesięcy przed tym dniem. Trzeba było rozesłać zaproszenia, kupić suknię i ogólnie wiele innych rzeczy.

Suknię wybrałam razem z przyjaciółką Zosią. Ale żadna z jej propozycji mi się nie podobała. Chciałam czegoś luksusowego i okazałego. Ale na to wystarczyło tylko na dość prostą, ale elegancką suknię. Ale mi się podobała.

Postanowiłam schować suknię u teściowej. Narzeczony nie powinien jej zobaczyć wcześniej.

Oto nadszedł ten dzień – dzień ślubu. Przyjechałam do teściowej, zaczęłam rozpakowywać suknię i po prostu ogarnęło mnie PRZERAŻENIE od tego, co zobaczyłam. Wszystko było rozcięte.

Od razu podejrzewałam o to teściową. A kto jeszcze mógł to zrobić? Ona jedyna miała do niego dostęp.

Z łzami w oczach wybiegłam z mieszkania i pofrunęłam do parku. Siedziałam na ławce i zaczęłam zastanawiać się, dlaczego ona tak ze mną. Dobrze z nią, a z synem swoim? Przecież po prostu się kochaliśmy.

Zadzwoniłam do Piotrka i powiedziałam, że nie będzie ślubu. Natychmiast przyjechał do parku, a po wysłuchaniu mojej historii o suknię ciągnął mnie do USC w tym, co miałam – w dżinsach i trampkach. Tak się właśnie pobraliśmy. Ale Piotrek nie wierzył, że suknię rozcięła teściowa.

Po ślubie nie rozmawiałam z teściową. Potem zaszłam w ciążę, a porody były trudne. Przeleżałam długo nieprzytomna, a kiedy odzyskałam przytomność, pielęgniarka opowiedziała mi ciekawą historię.

O tym, jak teściowa siedziała ze mną i modliła się za mnie. I o tym, jak przyszła moja przyjaciółka Zosia, która prosiła mnie o przebaczenie za rozciętą suknię.

Okazało się, że była zakochana w Piotrku. I rozcięła moją suknię, gdy płakałam za nią w sklepie. Po tym zdałam sobie sprawę, jak bardzo się myliłam. Przybywając do teściowej, z łzami w oczach prosiłam ją o wybaczenie. Teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *