Ania nigdy nie była ceniona przez męża, zawsze żył według własnego uznania. Po latach poczuł to podejście na własnej skórze

Ania wyszła za mąż za Piotra w wieku 18 lat. To nie był klasyczny scenariusz, w którym ludzie poznają się, zakochują i zaczynają spotykać, a potem wchodzą w związek małżeński. Nie było między nimi żadnych uczuć, a zostali zawarci wbrew ich woli przez rodziców.

Piotr zawsze był chłodny wobec Ani, ale jego przyciągała miła uroda i spokojny charakter. Żyli razem, udając małżeństwo, a rok po ślubie urodził się pierwszy syn.

Pierwsze dwa lata wspólnego życia układały się nieźle. Mąż dobrze się traktował wobec żony. Pracował dużo, aby utrzymać rodzinę, a ona zajmowała się dzieckiem i tworzyła domowy komfort. W pewnym momencie Anii nawet pomyślała, że w Piotrze zaczynają budzić się uczucia. Ale to nie trwało długo, ponieważ potem wszystko się zmieniło.

W pewnym momencie Piotr zaczął często nie wracać do domu. Ania nie zwracała na to uwagi, myśląc, że może pojawiły się jakieś problemy lub za dużo pracy. Nie chciała wtrącać się w sprawy męża i nie zadawała żadnych pytań.

Kiedy w rodzinie pojawiło się drugie dziecko, Ania już przyzwyczaiła się do bycia samotną. Ponadto musiała sama opiekować się dziećmi, gotować, sprzątać, prać i wykonywać inne prace domowe, więc nie miała czasu dla siebie.

Wkrótce Piotr zaczął stale krytykować żonę, że źle się nią opiekuje i nic dla niego nie robi. To trwało kilka miesięcy, a potem mąż przyznał, że pojawiła się inna. Ania nie chciała, aby dzieci dorastały bez ojca, dlatego nie wszczynała skandali i nie składała wniosku o rozwód, po prostu cicho obserwując, płacząc w poduszce w nocy.

Lata mijały, ale nic się nie zmieniało, a nawet stawało się tylko gorzej. Dlatego pewnego dnia Ania zrozumiała, że nie może już tego znosić, i postanowiła złożyć pozew o rozwód. Jak to się skończyło? Piotr nie chciał się rozwodzić, więc tylko śmiał się żonie w twarz i powiedział, że może odejść, jeśli chce, ale bez dzieci, rzeczy i pieniędzy.

Ania nie miała wyboru, więc po prostu kontynuowała milczenie, obserwując, jak mąż żyje według swojego uznania. Po 10 latach wspólnego życia z Piotrem pojawił się jeden incydent. Przeszedł poważną chorobę.

Anii zupełnie nie było go żal. Wręcz przeciwnie, uważała, że to zasłużona kara za lata złego traktowania. Kochanka odeszła od męża, a Ania jakby uwolniła się od jego wpływu. Zajęła się sobą, na przykład chodziła na siłownię i do salonów urody.

Zmieniła się rolami z mężem, co sprawiło jej ogromną radość. Później mąż wyzdrowiał, Ania zrobiła wszystko, aby mu pomóc. Ale choroba Piotra nauczyła ich oboje, jak ważne jest i trzeba sobie wzajemnie cenić w małżeństwie.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *