Skromność i hojność powinny iść w parze. Wtedy związek będzie idealny. Tak jak z małą białą dziewczynką w samolocie. Przede mną siedziała matka z czteroletnią córką.
Dziewczynka zachowywała się bardzo dobrze. Została tak wychowana. A jej matka była dobrze wychowaną, delikatną kobietą, czytała książkę. Ja też czytałam.
Dziewczyna wstawała kilka razy i patrzyła na mnie przez oparcie fotela.
Miałam trochę słodyczy. Ładne, w pięknych opakowaniach! Za zgodą matki dałam dziewczynce cukierka.
– Czy mogę zaoferować ci cukierka od Pana Królika, mała księżniczko? – zapytałam grzecznie dziewczynkę.
Dziewczynka uśmiechnęła się i skinęła głową. Przyjęła cukierka. Podziękowała mi.
A potem wstała i spojrzała jeszcze raz. I znów uroczyście ofiarowałam jej cukierka.
Tak więc podczas całego trzygodzinnego lotu dziewczyna wzięła tylko cztery małe cukierki. Bardzo skromnie. Proponowałam wziąć cały woreczek, ale odmówiła. To nieładnie. Można prosić tylko o jedną cukierka. I nie często.
I cały lot spędziliśmy w świetnej relacji. Przypomniałam sobie stary aforyzm: „Skromność jest drogocenną perłą w koronie cnoty”. To aforyzm dla księżniczek.
…A potem ta matka szła z córką jak królowa i księżniczka. A dziewczynka pomachała do mnie i miło spędziłyśmy czas. I zostało jeszcze dużo słodyczy. Zachowam je na następny lot. Może znów będę miał szczęście do sąsiadów. Skromnych i szlachetnych. Jak ta dziewczyna.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.