Mąż twierdzi, że jestem zaniedbana, nie podoba mu się mój wygląd, wstydzi się pokazywać mnie znajomym i przyjaciołom

Opowiem historię mojej przyjaciółki. Nazywam ją Anią, ma 35 lat, trójkę dzieci. Spotkałyśmy się na placu zabaw, a ona opowiada “wesołą” historię życia rodzinnego.

“Z Piotrem poznaliśmy się na portalu randkowym, szybko zaproponował spotkanie, chodziliśmy na spacery, do kina, do kawiarni. Po miesiącu przedstawił mnie swojej mamie, była taka radość, już mi 30 lat, a ja wciąż nie zamężna. A tu taki szybki rozwój wydarzeń, a chłopak przystojny, wysoki, zajmuje dobrą posadę, a zarobki odpowiednie. I oto po pół roku wzięliśmy ślub, byłam bardzo szczęśliwa, z dziećmi nie ciągnęliśmy.

No po co? Mąż dobry, teściowa wspaniała, zawsze po mojej stronie w przypadku różnicy z Piotrem, często pomaga. Nawiasem mówiąc, powiedziała Piotrowi po tym, jak mnie poznała, żeby się ożenił, że bardzo mi się spodobała. I po rocznicy ślubu urodził się starszy Aleksy, od tego czasu jestem na urlopie macierzyńskim i siedzę.

Zdecydowaliśmy się nie posyłać dzieci do przedszkola, zaoszczędzić, prowadzę je na różne zajęcia pozalekcyjne. Rozmawiam z dziewczynami, które także prowadzą swoje dzieci tam, więc z kimś można pogadać. W domu wystarcza trosk, aby być zmęczoną przez cały dzień. Czasem wydaje mi się, że kręcę się jak wiewiórka w kole, ale moja waga nie spada ani trochę po porodzie. Przed ślubem ważyłam 49 kilogramów, a teraz 80! Prawie dwa razy więcej! Wyobraź sobie!

Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze! Nawet nie mogę sobie pozwolić na normalną odzież i bieliznę. Myślałam, że będę ćwiczyć, jak przed ślubem chodziłam na siłownię 3 razy w tygodniu, ale teraz nie mam czasu chodzić, a w domu dzieci zawsze przeszkadzają.

Wiesz, Piotrek wcześniej czule nazywał mnie misiem, mówił, że mnie kocha taką, jaką jestem, a teraz twierdzi, że jestem zaniedbana, nie podoba mu się mój wygląd, wstydzi się pokazywać mnie swoim kolegom.

Płakałam i obraziłam się na niego. Jakbym była winna, że taka jestem. Przecież nawet nie mogę sobie pozwolić na kosmetyczkę, zapisać się na siłownię z trenerem itp., bo wszystkie pieniądze idą na 3 dzieci, a także trzeba pomagać teściowej we wszystkim, spłacać kredyt hipoteczny, wozić dzieci na zajęcia. Mam nadzieję tylko na teściową, zawsze jest po mojej stronie, nie pozwoli mu odejść do innej dziewczyny. I teraz powiedz, co mam zrobić?”.

A ja siedziałam i nie wiedziałam, co powiedzieć Ani. Czy to, że trzeba się bardziej kochać, czy można powiedzieć, że facet jest ignorantem, czy odejść od nich wszystkich jak najdalej. Ale jedno było jasne, Ani musi coś zmienić w swoim życiu.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *