Anna i Andrzej postanowili przenieść swoich samotnych rodziców do swojego jednopokojowego mieszkania, ale nie mogli przewidzieć, że okażą się tak skąpi

Anna i Andrzej kilka lat temu wzięli duże mieszkanie na kredyt hipoteczny. Bała się, że nie poradzą sobie z ratami.

Ale na wszelki wypadek mieli dokąd pójść. Rodzice Andrzeja mieli trzypokojowe mieszkanie, a rodzice Anny – dom.

Na początku wszystko szło dobrze. Udawało się spłacać długi, nie tylko odsetki.

Anna zaszła w ciążę i poszła na urlop macierzyński. Wszystkie środki przeznaczyli na spłatę kredytu.

A potem zaczęło się trochę kłopotów finansowych. Ani premii, ani podwyżek. W świecie kryzysu. Dobrze, jeśli nie zwolnią z pracy.

Na początku wydawało się, że jednopokojowe mieszkanie o powierzchni 48 m2 to raj. A teraz czuli się ciasno.

Gdzie oni patrzyli? O czym myśleli? Duża kuchnia z salonem i jedno pomieszczenie. Niewygodne…

Po kilku latach zmarli ojciec Anny i matka Andrzeja.

Para zaczęła myśleć o tym, że byłoby dobrze zamienić się nieruchomościami. Przenieść kogoś ze starych do ich jednopokojowego mieszkania, a samym… Nie, nie będą żyć w starym domu czy starym mieszkaniu. Zdecydowali się sprzedać i kupić coś nowego.

Postanowili dać starym czas na przemyślenie i zaczęli o tym rozmawiać.

Na rodzinnych kolacjach wsłuchiwali się w ich rozmowy.

Ojciec skarżył się, że ciągle słyszy głos żony, choć rozumie, że jest sam w mieszkaniu. A matka przyznawała, że bardzo ciężko jej żyć samotnie, potrzebny jest mężczyzna w domu.

Nadszedł dzień, gdy Anna i Andrzej odważyli się na rozmowę. Zaczęli od tego, że bardzo im brakuje przestrzeni w ich kredytowym mieszkaniu. Faktycznie, muszą spać na kuchni, na kanapie. Pokój oddany córce, w nim – pokój dziecięcy.

Rodzice kiwali głowami, współczuli, wspominali, jak sami kiedyś zaczynali. No nic, i tę drogę przeszli, wybrnęli. Pracujcie, wszystko będzie. Kto idzie, ten zdobędzie.

Podpowiedzi nie rozumieli. A kiedy Andrzej powiedział, że chciałby rozwiązać problem mieszkalny przy ich pomocy, zdecydowanie odmówili pomocy. Powiedzieli tak: “Chcemy starzeć się w swoich ścianach”.

Plan się nie powiódł.

Anna poskarżyła się koleżance z pracy na skąpych rodziców. Ale koleżanka, co dziwne, stanęła po stronie wdowców.

– Po pierwsze, zasłużyli na to, żeby żyć w swoim mieszkaniu, zdobyli to prawo. Jesteście młodzi, możecie zarobić. Po co odbierać starszym ludziom ich kąt? Tym bardziej, wcześniej czy później i tak wam go zostawią, nie zabiorą go ze sobą.

Po drugie, zawsze możecie przywieźć dziecko do nich na wakacje lub weekendy.

Ale Anna kiwnęła głową. Ale nie zrezygnowała z swojego pomysłu. I nie rozumie, że wcześniej czy później jej własna córka również postąpi tak samo…

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *