Piotr chodził zafascynowany po firmie z telefonem w ręku. Z okazji swoich 50 urodzin dzieci podarowały mu nowy telefon, wnuki nauczyły go korzystać, teraz Piotr szaleje z radości.
- Czy naprawdę jakiś gadżet sprawił, że jesteś taki szczęśliwy? – Właściwie chodzi o to, nie w telefonie, ale o osobę, którą znalazłem w internecie.
- A kogo tak ciekawego znalazłeś? – Marię – moją pierwszą miłość. Jest po prostu urocza, taka piękność.
- Jak to pierwsza miłość? A co z żoną? – Żona jest i będzie. To zupełnie coś innego. Ale Maria, ta kobieta zawsze była moją muzą, zakochałem się w niej 30 lat temu, a teraz dzięki technologii odnalazłem ją w internecie.
Spójrz na jej zdjęcia. Maria powinna mieć tyle lat co Piotr, ale wygląda na 10 lat młodszą.
- Jej status to “wolna”, więc jeszcze nie wszystko stracone, znaczy jest szansa…
- A co z żoną? Masz już dzieci i wnuka rośnie. Jak można zamienić całą rodzinę na jedną kobietę? O, gdybym była na twoim miejscu.
- Nie, nigdy nie będziesz na moim miejscu. Potrzebujesz jasnych prognoz i wiecznego planu, miłość tak nie działa. Moja żona to wspaniała kobieta i kocham ją. Ale Maria – to zupełnie coś innego. Pojadę do niej do stolicy na weekend.
- Czy ona wie? – Nie, to będzie wielkie zaskoczenie dla nas. Spotkanie po 30 latach.
W poniedziałek Piotr przyszedł do pracy zupełnie bez nastroju, jego twarz była ponura.
- Coś poszło nie tak? – Tak, wszystko poszło nie tak.
- Nie poznała cię? – W tym rzecz, że się dowiedziała. Okazało się, że nie można wierzyć wszystkiemu i wszystkim, co jest w internecie. Jej zdjęcia okazały się starymi, sprzed 15 lat, a tak naprawdę nie jest pięknością. Ma męża i trójkę dzieci, pięcioro wnuków. A status “wolna” po prostu sobie ustawiła. A ja głupi, uwierzyłem.
- No to teraz znów kochasz swoją żonę? – Co znaczy “znów”? Nigdy nie przestałem jej kochać. I nigdy nie zdradzałem, nawet w myślach tego nie było.