To było ciekawe wydarzenie w moim życiu. Kiedy dowiedziałam się, że zdradziłam męża, z jego winy, nie wiedząc o tym, co mam robić. Wyszłam za Marka, gdy miałam trzydzieści lat, a on trzydzieści jeden. Marek był już wcześniej nieudanie żonaty, ale dawno się rozwiedł. Nie miał dzieci z poprzednią żoną. To było moje pierwsze małżeństwo.
Mąż miał bliźniaczego brata Igora. On również był rozwiedziony, ale miał dwoje dzieci: chłopca i dziewczynkę. Bardzo chciałam mieć dzieci i często o tym mówiłam mężowi. Nie zabezpieczaliśmy się, ale ciąża nie przychodziła. Nie martwiłam się tym zbytnio, bo przecież mieliśmy jeszcze niecałe osiemnaście lat, wszystko miało swoje czas. Pewnego dnia mąż zadzwonił do mnie z pracy i powiedział, że zatrzyma się długo, prosił, żebym go nie czekała i położyła się spać. Tak też zrobiłam. Marek wrócił daleko po północy, zmęczony, rozebrał się i położył się obok. Pocałował mnie czule i powiedział, że tęsknił. Naturalnie obudziłam się, a między nami zaczęło się to, co zwykle dzieje się między małżeństwem w łóżku.
Teraz, kiedy już wszystko wiem, przypominam sobie, że tej nocy było coś innego między nami. Wtedy przypisywałam to temu, że spałam, ale teraz rozumiem dlaczego. Rano mąż poszedł do pracy wcześniej, zanim się obudziłam. Potem było wszystko jak zwykle, tylko opóźnienie sprawiło, że moje serce zaczęło bić szybciej. Drżącymi rękoma zrobiłam test i zobaczyłam dwa upragnione paski. Marek, dowiedziawszy się, że wkrótce zostanie ojcem, był bardzo szczęśliwy. Troszczył się o mnie.
Urodził się nasz syn, Jakub. Marek zaproponował, żeby jego brat Igor został chrzestnym ojcem dla naszego chłopca. Nie miałam powodu do odmowy, chociaż nie byliśmy z nim bardzo blisko. Jakub rozwijał się zdrowo i bystry. Już od dziecka bardzo przypominał swojego ojca. Syn dobrze się uczył, po ukończeniu szkoły poszedł na studia. Na czwartym roku poznał swoją narzeczoną i postanowił się ożenić. Nie mieliśmy nic przeciwko, właśnie zakończyła się budowa naszego nowego mieszkania i przygotowywaliśmy się do przeprowadzki.
Pakując rzeczy do przeprowadzki, postanowiłam porządnie przejrzeć i wyrzucić absolutnie wszystko zbędne, zgromadzone przez te lata. Rozpakowując stare dokumenty, znalazłam jakieś stare wyniki badań medycznych mojego męża. Aby zrozumieć, czy są potrzebne, zaczęłam czytać ich treść. Były to jakieś badania medyczne, a w podsumowaniu każdego z nich widniała diagnoza “niepłodność”. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego Marek nigdy mi o tym nie powiedział i jak mi się udało urodzić dziecko bezpłodnemu mężowi? Dovile, ciekawa informacja dotyczy niemożności urodzenia dzieci przez meża. Znalezione dokumenty i pytania przygotowałam do przyjścia męża.
Na początku Marek unikał odpowiedzi, mówił o jakimś “cudzie”, a potem, nie wytrzymując mojego naporu, przyznał się do wszystkiego. Tak, był zupełnie bezpłodny. Jego pierwsza żona go porzuciła właśnie z tego powodu. I dlatego, że zaproponował jej urodzenie dziecka od swojego brata bliźniaka. Cóż, krew to przecież ta sama. Była to uczciwa kobieta i odmówiła współżycia z bratem męża.
Marek bardzo pragnął poczuć uczucie rodzicielskie, więc po ożenieniu postanowił naprawić wszystkie błędy popełnione z pierwszą żoną. Nie opowiedział mi o swojej diagnozie, a brata “podłożył” mi w łóżku w tajemnicy. Wszystko wyszło. I nigdy bym niczego nie podejrzewała, gdybym nie znalazła tych dokumentów.
Musiałam strawić tę informację. Cicho się zbierałam i wyszłam. Spacerowałam po parku i nie mogłam zrozumieć, jak bezwiednie zdradziłam swojego męża. Rozumiałam, że Marek wszystko ustawiał dla naszego dobra, ale nie wiedziałam, czy mogę mu wybaczyć. Wracając do domu, powiedziałam mężowi, że mu wybaczam i że nie chcę więcej rozmawiać na ten temat. Marek podziękował mi z łzami w oczach za zrozumienie. Nasze życie potem toczyło się swoim rytmem; nigdy więcej nie wspominaliśmy o tym, ale patrzenie Igorowi w oczy stało się teraz dla mnie problemem.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.