Antek i jego żona dowiedzieli się, że nie mogą mieć dzieci. Mężczyzna miał pewne problemy ze zdrowiem. Oboje bardzo się kochali, więc kiedy stracili nadzieję na własne dziecko, postanowili po prostu żyć we dwoje. Żona zawsze wspierała męża we wszystkich jego przedsięwzięciach, dlatego udało im się ocalić swoją małą rodzinę.
Pewnego wieczoru, gdy zapadł już zmrok, po drodze do domu Antek i jego żona zobaczyli na podwórku zakochaną parę pijącą piwo. Na ławce obok nich leżało niemowlę i płakało. Zanosiło się tak głośno, że nie można było tego nie usłyszeć.
Antek zwrócił tym ludziom uwagę, poprosił, żeby zajęli się dzieckiem, ale w odpowiedzi usłyszał stek przekleństw. Pijany mężczyzna powiedział, że jeżeli jeszcze raz się odezwie na temat dziecka, to dostanie w twarz i już zamierzył się do ciosu. Żona szybko odciągnęła Antka i przystanęli trochę dalej.
Nie mogli zostawić dziecka w tym stanie, maleństwo nie przestawało krzyczeć.
Nie chcieli wcale rozdzielać dziecka i rodziców, ale postanowili jednak zadzwonić na policję. Niemowlę zostało odebrane tej koszmarnej parze. Najpierw chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie zbadał go lekarz, o dziwo, wszystko z niemowlakiem było dobrze. Antek i jego żona towarzyszyli mu przez cały czas, jakby to było ich własne dziecko. Jego biologiczni rodzice zostali później pozbawieni praw rodzicielskich. Tamtej nocy nawet nie próbowali dowiedzieć się, gdzie jest ich syn, dla którego wcześniej byli gotowi się bić.
Antek i jego żona odwiedzali chłopca w domu dziecka przywozili mu zabawki i wszystkie inne niezbędne rzeczy, których sierociniec nie mógł zapewnić. Później postanowili adoptować malucha. Tak bardzo się do niego przywiązali, że już od dawna właściwie był ich synem.
Teraz już wszystko jest u niego w porządku, rośnie na zdrowego i posłusznego chłopca. A co najważniejsze, jego rodzice go uwielbiają. Wychowują go na prawdziwego dżentelmena, ale od czasu do czasu rozpieszczają go prezentami.