Od Agnieszki odwrócili się niemal wszyscy, gdy stała się matką…

Z Agnieszką jesteśmy przyjaciółkami od dawna. Obecnie mieszka każda w innym mieście, więc utrzymujemy kontakt tylko przez telefon. Wiedziałam, że moja przyjaciółka została matką pięknego chłopca pół roku temu.

Ostatnio odwiedziła rodziców, i udało nam się spotkać. Gdy spojrzałam na Agnieszkę, nie rozpoznałam jej. Gdzie jest moja radosna i uśmiechnięta przyjaciółka? Patrzyła na mnie zmęczoną i wyczerpaną kobietą. Usiadłyśmy na letnim tarasie jednej kawiarni, bo Agnieszka chciała się ze mną wygadać.

Gdy usłyszałam historię mojej przyjaciółki, byłam zdumiona.

— Kasiu, nawet nie mogłam sobie wyobrazić, że moje życie tak się zmieni po urodzeniu dziecka. Wszyscy moi krewni się ode mnie odwrócili. Jestem zupełnie sama!

— Co masz na myśli? — zmarszczyłam brwi.

— Podczas gdy leżałam na oddziale położniczym, mój mąż przeprowadził się do swojej matki. Tak mu się tam spodobało, że postanowił zostać. Tylko pierwszą noc po wypisaniu ze szpitala spędził w domu. Mówi, że maluch przeszkadza mu w nocy, a on musi pracować. Mamy jakieś dziwne małżeństwo gościnne. A do tego wymyśla różne wymówki. Raz u mamy problemy z hydrauliką, raz ona ma wysokie ciśnienie.

A ja potrzebuję pomocy. Po porodzie czuję się strasznie. Jeśli prosiłam męża o pomoc, zawsze dostawałam awanturę. Mąż zawsze zasłania się pracą i zmęczeniem. Nie chce wracać do domu. Rozumiem, że pracuje, ale wszyscy mężowie pracują. I przed porodem obiecał mi pomoc. A tu…

Teściowa zorganizowała prawdziwe przedstawienie cyrkowe. Przed porodem opowiadała całemu miastu, jak bardzo się cieszy z narodzin wnuka. A przez pół roku nawet raz do mnie nie przyszła. Nawet nie chce iść na spacer z wózkiem, żebym mogła pójść do lekarza i posprzątać w domu. Lekarz zabronił mi noszenia ciężarów, ale jak mam słuchać jego zaleceń, skoro zawsze jestem sama? Mam problemy ze zdrowiem po sufit. Tylko mąż sądzi, że udaję chorą.

Ale największym “prezentem” dostałam od własnej matki. Gdy leżałam w szpitalu, dzwoniła do mnie, pytała o zdrowie, a po porodzie jakby przestała istnieć. Jeszcze się gniewa, gdy do niej dzwonię i o coś pytam. Nie spodziewałam się takiego zaskoczenia od własnej matki.

— Straszne! Wyobrażam sobie, jak ciężko ci teraz! — powiedziałam.

— Oj, tak. Gdyby nie to, że wszyscy czekali na malucha, prosili o wnuka, zrozumiałabym wszystko, ale teraz po prostu jestem w szoku. Na szczęście syn nie jest zbyt kapryśny. Jakby czuł, że mi jest źle, stara się zachowywać dobrze. Nie poddaję się — robię to dla niego.

— Tak, teraz bardzo mu jesteś potrzebna. Ale z wiekiem będzie łatwiej, uwierz mi.

Wychodzi na to, że od Agnieszki odwrócili się najbliżsi ludzie w najtrudniejszym momencie. Bardzo chciałabym wierzyć, że znajdą jakieś wyjście, przecież zawsze tak nie można żyć. Jaka to rodzina, jeśli mąż mieszka osobno i myśli tylko o sobie? Nie rozumiem, jak można odwrócić się od własnego dziecka. Nędzni rodzice. Inaczej tego nie nazwiesz.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *