Przyszedł narzeczony, aby poznać córkę. Przedstawił się jako udany biznesmen, ale mądra mama odkryła jego kłamstwo, zadając tylko jedno pytanie

Młode dziewczyny, niestety, podobnie jak kobiety starszego wieku, są doskonałym celem dla oszustów i matrymonialnych oszustów. Przedstawicielki płci pięknej tak bardzo pragną “spotkać księcia na białym koniu”, że od razu tracą zdolność rozsądnego myślenia, gdy tylko w ich życiu pojawi się ktoś, kto choć trochę przypomina bajkowy obraz.

Kiedy dziewczyna zaczyna czuć się piękna, pożądana i kochana, gotowa jest zrobić wszystko dla tej osoby, by wprowadzić ją w te uczucia. I to właśnie tę cechą kobiecej natury bezwzględnie posługują się oszuści.

Czy istnieje naprawdę jakakolwiek możliwość uchronienia się przed oszustami? Czy trzeba podejrzewać każdego, kto zaczyna pięknie zalotywać, o złe zamiary?

Absolutnie nie. Pewną ochroną przed oszustami jest bardzo prosta czynność. Kawalerów nie trzeba ukrywać, powinno się ich zapoznawać z przyjaciółmi, kolegami i, oczywiście, z rodzicami. Wtedy ci patrzą na “książąt” nieprzesądnie i od razu odczuwają złośliwość, jeśli jest taka, oczywiście.

W życiu zwykłej rodziny zdarzyło się długo oczekiwane wydarzenie. Jedyna córka, rozumna i piękna, spotkała “miłość swojego życia” i zamierzała wyjść za mąż.

Oczywiście, rodzice chcieli poznać przyszłego zięcia. Przecież przez wiele lat pracowali, jak mówi przysłowie, “na pięć skór”, aby córka mogła zdobyć wykształcenie i znaleźć dobrą pracę. Karmili, ubierali, nie spało się nocą przy łóżeczku dziecka. Komu zatem dostanie się ich ukochanej dziewczynie? Czy kandydat na jej rękę jest godny zaufania? Rodzice byli bardzo zdenerwowani.

Dziewczyna pospieszyła ich uspokoić i powiedziała im, że narzeczony obowiązkowo przyjdzie w gości. Nawet podała dzień, w którym zaprowadzi go na kolację. Rodzice westchnęli i zaczęli się przygotowywać do nadchodzących oględzin.

Z słów córki rodzice wiedzieli, że jej chłopak to biznesmen. Gwiazdy z nieba nie łapie, ale na życie starcza mu pieniędzy, a młoda rodzina nie zamierza siadać na karku rodziców. Kiedy córka przyprowadziła swojego przyjaciela na kolację, jego twarz wydała się matce znajoma, ale nie mogła od razu sobie przypomnieć, gdzie widziała tego przystojniaka.

Młody człowiek był uprzejmy, doskonale wychowany, potrafił posługiwać się sztućcami, nie przerywał, okazał obojętność na alkohol i bardzo odpowiednio odpowiadał na wszystkie pytania.

Dokładnie opowiedział o swoim biznesie, wyjaśnił, jak planuje zdobyć fundusze na zakup nowego mieszkania. Pieniądze miały przynieść projekt, który obecnie znajdował się w fazie rozruchu. Jego rozwój hamował brak finansowania, ale ta kwestia zostanie rozwiązana od razu, gdy tylko zostanie wzięty kredyt.

Młody człowiek był bardzo dobry, wręcz idealny. Przypominał bohatera telenoweli lub kobiecej powieści. Prawie nieżyjąca osoba, a zięć-marzenie każdej teściowej.

Matka dziewczyny była kobietą mądrą i nie wierzyła w bajki. Czy naprawdę ktoś nie ma wad? I nagle oświeciło ją. Kiedy narzeczony córki ponownie wymówił słowo “kredyt”, kobieta przypomniała sobie, gdzie widziała tego przystojniaka.

Zdjęcie młodego człowieka zdobiło tablicę “Poszukiwani”, a w jednym z programów informacyjnych był materiał o oszuście matrymonialnym.

Kobieta przestraszyła się i pomyślała, co by było, gdyby jej przeczucie okazało się błędne? Co, jeśli nie ma racji? Nie chciała zepsuć życia córce, która nie przerywała zakochanego spojrzenia na przystojnego biznesmena, matce nie zależało na tym.

Na tej podstawie wezwała córkę do kuchni i pytaniem na głos zapytała ją: “Powiedz, proszę, czy twój narzeczony nie prosił cię o zaciągnięcie kredytu na jego biznes?”. Matka bardzo się denerwowała, zadając to pytanie. Ale córka nagle bardzo się zaczerwieniła, zmieszana, i również cicho odpowiedziała: “Tak, prosił”.

Słysząc to, kobieta zaczęła działać. Wezwała policję, oczywiście, wyjaśniając sytuację przez telefon. Oszusta aresztowano. Wtedy na jego koncie było już osiem “narzeczonych”, zmuszonych do spłacania kredytów.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *