Ta historia opowiada o jednym bogatym mężczyźnie i jego synu, o tym, jak otworzyli swoje oczy i zaczęli patrzeć na świat zupełnie innymi oczami.
Pewnego dnia bogaty człowiek zabrał swojego syna w podróż do kraju. Chciał mu pokazać, co to znaczy być biednym i jak w ogóle żyją biedni ludzie. Znaleźli jedną bardzo ubogą rodzinę i spędzili z nimi kilka dni. Po powrocie ojciec zadał synowi jedno pytanie:
– Czy podobała ci się ta podróż?
– To było niesamowite!
– Teraz wiesz, jak żyją biedni ludzie?
– Tak, tato…
– Mamy jednego psa, a ja dowiedziałem się, że oni mają czworo. Nasz basen kończy się w środku ogrodu, a u nich jest nieskończony strumień. Ustawiliśmy lampki w ogrodzie, a oni mają gwiazdy migoczące nocami. Mamy tylko podwórko z przodu, a cały horyzont należy do nich. Mamy mały kawałek ziemi, a dla nich to pastwiska poza naszym polem widzenia. Mamy służących, a oni sami służą innym… My kupujemy jedzenie, a oni je uprawiają. Mamy ściany wokół działki, a oni mają przyjaciół, którzy ich bronią. To wszystko pokazało mi, jak naprawdę jesteśmy biedni!
Ta historia jest przypomnieniem o cenniejszych rzeczach w życiu… Oznacza to, że patrzymy na życie z materialnej perspektywy i nie dostrzegamy wszystkiego ważnego, omijamy nasze nieznane wartości. Wszystko zależy od naszej perspektywy.
Powinniśmy być wdzięczni za to, co posiadamy, i nigdy nie zazdrościć. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej. To jest najważniejsze w życiu!
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.