Od dziecka uczono nas ustępować starszym osobom miejsca w transporcie. Dotyczy to nie tylko autobusów czy trolejbusów, ale także zazwyczaj samochodów.
Rok po ślubie Ania i Jerzy zakupili samochód. Po tym rodzice Jerzego zaczęli często prosić o podwiezienie ich w różnych sprawach. Najczęściej byli to wizyty na targu lub na działce. Od samego początku teściowa powiedziała Annie, że będzie siedzieć obok syna, bo lepiej będzie jej widzieć drogę i ogólnie będzie to wygodniejsze. Ania nie sprzeciwiła się temu i zawsze bez słowa siadała z tyłu obok teścia.
I wszystko było w porządku do pewnego zdarzenia, po którym życie Ani i Jerzego mocno się zmieniło. Ania źle się poczuła, i tym razem postanowiła usiąść z przodu. Teściowa podeszła do niej i spokojnie powiedziała:
- Aniu, bądź uprzejma, usiądź z powrotem, to moje miejsce.
- Wiktoria Pawlowna, chętnie bym usiadła, ale dzisiaj źle się czuję, więc lepiej, żeby jechać z przodu.
Taka odpowiedź bardzo zdenerwowała kobietę, i powiedziała już bardziej groźnie:
- Aniu, nie kombinuj, pozwól mi usiąść obok Jerka.
- Ale posłuchajcie… – chciała zaprotestować dziewczyna.
- Nic jej się nie stanie. Jesteś młoda, zdrowa, przetrwasz! – odpowiedziała teściowa ostro.
Wtedy do rozmowy włączył się Jerzy:
- Mama, zostaw ją w spokoju. Przecież powiedziała, że źle się czuje. A Tobie nic się nie stanie, jeśli pojedziesz obok taty.
I teściowa pojechała, ale już tylko autobusem. Okazało się, że ta kwestia była dla niej zasadnicza. Spotkali się wszyscy na działce, ale teściowa rozmawiała tylko z własnym mężem. Nawet na syna nie spojrzała, była bardzo obrażona. Ale powód nikt nie zrozumiał.
Nawet po dwóch tygodniach sytuacja się nie zmieniła. Teściowa odmawiała rozmowy z synową i z synem, bo byli ją zbyt mocno urazili.
Co sądzisz, kto miał rację w tej sytuacji? Czy powinna synowa ustąpić miejsca?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.