Niepotrzebne towarzystwo na starość

Zostawiłem dzieciom mieszkanie w mieście, które już sprzedali i podzielili między siebie, aby kupić sobie własne. Byłem bardzo szczęśliwy, że doskonale sobie radzili, a ja odpoczywałem. Wnuki przyjeżdżały od czasu do czasu na lato, a dzieci wpadały bardzo rzadko, żeby podrzucić mi coś, co było sprzedawane tylko w mieście i nie można było tego dostać tutaj.
Naprawdę cieszyłem się życiem i wcale nie byłem znudzony ani smutny, jak niektórzy mogliby sądzić. Moja najstarsza córka nadal uważa, że jestem samotny, a ja po prostu nie chcę się do tego przyznać. I żadne moje słowa jej nie przekonują, że jest inaczej. Niedawno poinformowała mnie, że mają problemy z opłaceniem edukacji wnuków i zamierzają na jakiś czas zamieszkać ze mną, a swoje mieszkanie wynajmować.
Nie było to pytanie ani prośba, po prostu oznajmiła, że się wprowadzą i tyle. Powiedziała, że tak będzie lepiej również dla mnie. Rzeczywiście, na starość przyjemniej będzie gotować i sprzątać za wszystkich i cieszyć się wiecznym krzykiem krewnych, którzy są uciążliwi nawet przez telefon, nie mówiąc już o życiu pod jednym dachem.
Nie mogę odmówić dziecku – obrazi się. Nie chcę jednak tolerować ich w domu. Zastanawiam się, czy nie poprosić młodszego syna o pomoc, a przynajmniej o radę – może uda mu się znaleźć na jakiś czas miejsce dla siostry i jej rodziny.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *