Nie wiem już, do kogo się zwrócić po radę. Moja mama planuje wyjść za mąż, mając już 73 lata. I nie mogę jej wytłumaczyć, że to nienormalne. Moja mama jest naprawdę interesującą i młodo wyglądającą kobietą, ale to nie powód, żeby iść do urzędu stanu cywilnego i wystawiać się na pośmiewisko.
Mój ojciec opuścił naszą rodzinę, kiedy byłam jeszcze małym dzieckiem, więc nie pamiętam go. Po tym wydarzeniu mama wychodziła za mąż jeszcze dwukrotnie, a jej ostatni mąż zmarł pięć lat temu. Wtedy chciałam zabrać mamę do siebie, mieszkam w innym mieście, ale ona nie chciała się przeprowadzić.
Mama zaczęła mówić, że trudno jej będzie zerwać z życiem, które zna i rozstać się ze swoimi przyjaciółkami, z którymi spędza ciekawe chwile. Tam właśnie poznała swojego obecnego narzeczonego, za którego chce wyjść za mąż.
Jej nowy partner jest od niej o 7 lat młodszy, pełen życia, prawdziwy cwaniak. Tylko to martwi mnie najbardziej, że nie ma własnego mieszkania. Przed poznaniem mojej mamy mieszkał u swojej córki, która, z jego opowieści, próbowała go pozbyć.
Nie mam nic przeciwko temu, że mama ma z nim związek, nawet cieszę się, że jest szczęśliwa. Tylko nie mogę zrozumieć, po co iść do urzędu stanu cywilnego. Wydaje się to bardziej jak starcze uniesienie lub wykorzystanie sytuacji ze strony narzeczonego, czego również nie wykluczam.
Mama nawet nie chce słuchać moich argumentów. Jest zakochana po uszy w tym uwodzicielu i przygotowuje się do ślubu. Nawet nie wiem, jak jej odmówić.