Często w życiu miałem szczęście. Zawsze wygrywałem na loterii i nigdy nie stałem długo w kolejce. Ale w życiu osobistym nie za bardzo mi się wiodło. Pewnego dnia poznałem moją miłość, wykładała na naszej uczelni. Jej rodzice byli przeciwni naszemu małżeństwu, ale i tak się pobraliśmy. Niestety, miłość nie trwała długo. Postanowiła posłuchać rad rodziców. Nie sprzeciwiałem się i pozwoliłem jej wybrać.

Wiedziałem bardzo dobrze, że najważniejsza w życiu jest rodzina. Dorastałem w bardzo ciepłym domu. Mam dwie siostry. Moi rodzice wychowali mnie na prawdziwego mężczyznę. Wiedziałem, że muszę zarabiać i być wsparciem dla najbliższych.

Pierwsze pieniądze zarobiłem pracując w pizzerii. Studiowałem i pracowałem jednocześnie. Nigdy nie robiłem żadnej różnicy między ludźmi. Nie dzieliłem ich na kategorie i statusy społeczne.

Podczas studiów na uniwersytecie poznałem Olę. Była tylko o kilka lat starsza ode mnie. Kończyła właśnie studia doktoranckie i wykładała na mojej uczelni. Byłem jej studentem. Uwielbiałem chodzić na jej zajęcia i brać udział w dyskusjach. Zaczęliśmy się częściej spotykać. Bardzo mi się podobała.

Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Po tym, jak ukończyłem studia, oficjalnie poinformowaliśmy, że zamierzamy się pobrać. Jej rodzice mnie nie zaakceptowali. Chcieli zięcia dyplomaty albo naukowca. Niestety, mój status społeczny im nie odpowiadał. W związku z tym rodzice Oli od początku byli przeciwni naszemu związkowi.

Otwarcie wyrażali swoje opinie i robili wszystko, żebyśmy nie byli razem. Jednak miłość Oli do mnie była silniejsza niż ich przekonania. Chociaż często widziałem, że jest jej z tego powodu przykro.

Na wesele przyszli moi rodzice, przyjaciele, znajomi. Rodzice Oli też się pojawili. Cieszyliśmy się, że najbliżsi byli z nami w ten dzień. Po ślubie ja postanowiłem znaleźć porządną pracę, a Ola nadal pracowała na uczelni. Mieszkaliśmy u jej rodziców. Ta sytuacja była dla mnie niekomfortowa. Czułem się tam bardzo nieswojo.

Wszystkie swoje wysiłki ukierunkowałem na zarabianie pieniędzy. Bardzo chciałem mieć własne mieszkanie. Ola spędzała dużo czasu poza domem. Ja nie mogłem znaleźć dobrej pracy. Pewnego dnia moja żona miała tego dosyć i zaczęła wysuwać wobec mnie pretensje. Wiedziałem, że ma rację. Bez słowa poszła spać, a ja zostałem sam na sam ze sobą.

Dorosłe życie nie jest zbyt zabawne. A wtedy wydawało mi się niezwykle trudne. Wierzyłem jednak w lepszą przyszłość. W końcu zaproponowano mi stanowisko inżyniera w międzynarodowej firmie. Od razu się zgodziłem. Wtedy zaczęło nam się powodzić lepiej. Było nas stać na to, żeby wynająć mieszkanie. Nie chciałem już dłużej mieszkać z rodzicami mojej żony.

Kiedy powiedziałem o tym Oli, nie zrozumiała, o co mi chodzi.

– Nie wiem, po co mielibyśmy się przeprowadzać. Tu jest wygodnie, lokalizacja jest idealna, no i nie musimy za nie płacić.

– Nie rozumiesz, że ja już dłużej nie wytrzymam mieszkania u twoich rodziców? Wydaje mi się, że obserwują każdy mój ruch.

– To są twoje dziecinne fantazje. Nie będę reagowała na takie wymysły.

– Skoro tak, to sam się wyprowadzę. A ty pomyśl, jak tobie będzie lepiej.

Minął już prawie miesiąc. Mieszkam sam. Nadal pracuję. Ola do mnie nie zadzwoniła. Chciałem się z nią spotkać i porozmawiać, ale potem postanowiłem, że zostawię jej wybór. Pewnie zrozumiała, czego jej potrzeba i posłuchała rodziców. Czas mijał, pewnego dnia zobaczyłem ją w parku, spacerowała z kolegą, nauczycielem historii sztuki. Wyglądała na szczęśliwą.

I tak się zakończyła nasza historia miłosna. Niestety, różnice w statusie społecznym i wpływ rodziców okazały się silniejsze niż miłość.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *