Jestem bliźniakiem, ale z nas dwoje całkowicie różnych osób.
Mamy zupełnie odmienne charaktery. Choć wiele osób mówi, że bliźniacy mają szczególną więź, nasze relacje były trudne od dzieciństwa. Skończyliśmy szkołę i poszliśmy każde w swoją stronę. Ja wybrałem studia medyczne, a siostra wybrała kierunek nauczycielski. Mimo że po ukończeniu studiów ponownie staliśmy się bliżsi, to przez te wszystkie lata mieliśmy kontakt na odległość. Po ukończeniu studiów obydwoje wzięliśmy ślub, a nasze życia rodzinne zaczęły przypominać się. Kiedy urodziliśmy dzieci w podobnym okresie, to jeszcze bardziej nas związało. Urodziłem syna, a ona córkę.
Mój mąż miał już własne mieszkanie, więc przeprowadziłem się do niego po ślubie. Siostrze nie wiodło się tak dobrze pod względem mieszkalnictwa, więc nasza mama zdecydowała się na kredyt hipoteczny, aby pomóc jej kupić mieszkanie. Rozumiałem tę decyzję, ale muszę przyznać, że trochę mi zazdro. Sam również chciałem mieć swoje własne miejsce.
Od dziecka mama traktowała nas bardzo podobnie, zawsze rozdzielała wszystko między nami równo, nawet najdrobniejsze rzeczy. Jednak po urodzeniu dzieci, jej stosunek do mnie zaczął się zmieniać. Zaczął mnie porównywać z moją siostrą, jakbym gorzej wychowywał jej wnuki. Mówiła, że córka mojej siostry jest dużo bardziej skrupulatna niż mój syn. Muszę przyznać, że to mnie bardzo denerwowało. Mógłaby mówić niemiłe rzeczy o mnie, ale nie o moim dziecku.
Z czasem te uwagi i komentarze stawały się coraz bardziej dokuczliwe. Zaczęła porównywać moją siostrzenicę z synem i wydawało się, jakby syn wypadał gorzej. Ale fakt, że moja siostra była kierownikiem klasy swojej córki, nigdy nie był uwzględniany. Mimo że oceny mojego syna nie były najwyższe, zawsze starał się i dobrze się uczył. Nie wymagałem od niego samych piątek w przedmiotach, które mu sprawiały trudności.
Mimo tych komentarzy kontynuowałem kontakt z mamą i siostrą, ale zawsze, gdy zaczynali rozmawiać o dzieciach, zmieniałem temat, aby nie słuchać ich narzekań. Nadeszły egzaminy. Mój syn wybrał przedmioty, które uwielbiał jeszcze w szkole, i zdobył w nich najlepsze oceny. Chociaż nie wszystkie oceny w świadectwie były same piątki, to dzięki wynikom w egzaminach dostał się na studia na budżet. Jednak mojej siostrze zabrakło punktów, aby dostać się na studia na budżet, mimo że ukończyła szkołę z wyróżnieniem. Musiała iść na studia za własne pieniądze
Wtedy moja mama przyszła do mnie z wnioskiem. Powiedziała, że mój syn uczy się na studiach na budżet, i że powinienem pomóc mojej siostrze, ponieważ jej córka również zasługuje na darmowe studia. Byłem zdumiony, bo nie byliśmy biedni, i wcześniej pomagałem mojej siostrze w opłacaniu nauki jej córki. Moja siostrzenica jest dla mnie ważna, bo ją kocham. Jednak przykro mi, że rodzina skupia się tylko wokół mojej siostry. Nie chcę w tym już uczestniczyć. Niech ona ma matkę i ojca, którzy się o nią troszczą.
Po moim odmowie nawet nie zostaliśmy zaproszeni na ślub mojej siostry. Po tym zdarzeniu zerwałem z nimi kontakt. Nie potrzebuję rodziny, która oczekuje ode mnie pomocy tylko wtedy, gdy jej jest potrzebna. Moja siostra mieszka w mieszkaniu, które mama kupiła na kredyt hipoteczny. Siostrzenica wprowadziła się do mieszkania mojej matki, a mama musiała przenieść się na działkę. Wtedy pojechałem do niej i myślałem, że może trzeba coś zrobić, zrobić remont, ocieplić dom. Ona była bardzo zadowolona i od razu przedstawiła mi listę rzeczy, które musi zrobić moja siostra.
Wtedy powiedziałem jej, że zmęczyłem się sponsorowaniem rodziny mojej siostry i że nie pomogę jej w tym przypadku. Jeśli jest jej zimno na tej działce, to może mieszkać w swoim mieszkaniu razem z ukochaną wnuczką. A mnie starcza trosk o swoje sprawy.
Smutno mi, że moja mama skupia się tylko na mojej siostrze i jej rodzinie. Wsiadłem do samochodu i rozpłakałem się. Przerwałem wszelki kontakt z mamą i siostrą. Nawet teraz, po latach, kiedy siostra zadzwoniła, że mama jest chora i potrzebuje pomocy, odpowiedziałem jej, że nie mam ani siostry, ani mamy.
Nadal się z nimi nie komunikujemy, a kiedy spotkamy się w mieście, to przechodzę obok nich obojętnie. Chciałbym, aby mnie kochali po prostu za to, kim jestem, a nie dlatego, że mam pieniądze.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.