Mój mąż i ja mamy dwa mieszkania, z których jedno zdecydowaliśmy się oddać naszemu synowi, który postanowił się ożenić. Na początku byli szczęśliwi, ale potem moja synowa poszła do tego mieszkania, rozejrzała się i powiedziała, że nie chce tam mieszkać. Powiedziała wprost, że okolica jej nie odpowiada, a remont jest stary. A sytuację wyjaśnił mój swat, który powiedział, że to właśnie im nie odpowiada

Kiedy mój syn powiedział, że się żeni, natychmiast zaproponowałam mu jedno z moich mieszkań. Nie spodziewał`m się, że będą bardzo wdzięczni, ale z pewnością nie spodziewałam się też takiej reakcji. Ani moi przyszli teściowie, ani moja przyszła synowa nie docenili moich dobrych intencji, i nie mogę tego nazwać inaczej niż niewdzięcznością

Mamy z mężem dwa mieszkania, z których jedno postanowiliśmy podarować naszemu synowi. Nowożeńcy zdecydowali, że po prostu pobiorą się teraz, a wesele zorganizują później. Jak zawsze pojawiło się pytanie, gdzie zamieszkać. Nie miałam co do tego wątpliwości – mamy wolne mieszkanie, i powiedziałam, żeby nowożeńcy tam zamieszkali.

Na początku byli zadowoleni, ale potem synowa poszła do mieszkania, rozejrzała się i powiedziała, że nie chce tam mieszkać. Bez ogródek powiedziała, że okolica jej nie odpowiada, a remont jest okropny. Krótko mówiąc, nie chciała tam mieszkać.

Moja przyszła synowa nalega na wynajem, a mój syn już zaczął szukać innych opcji.

Nie rozumiem, dlaczego wydawać pieniądze na czynsz, który jest teraz dość drogi, skoro jest wolna przestrzeń życiowa.

Ale mój syn nie słucha mnie, ale swojej przyszłej żony, która nie chce iść do mieszkania, które oferuję. Dzisiaj przyszli do nas przyszli swatowie, aby lepiej się poznać. W rozmowie przy stole teść powiedział mi wprost, o co chodzi, dlaczego jego córka nie chce mieszkać w tym mieszkaniu.

Powiedział mi, że ja tak naprawdę nie daję mieszkania dzieciom, tylko klucze. A jego córka nie chce mieszkać na prawach ptaka. A oni sami nie chcą inwestować w remonty w mieszkaniu, które nie należy do ich córki.

Swat powiedział, że gdybym przepisał mieszkanie na dzieci, to byłaby zupełnie inna sprawa.

Tak, mieszkanie jest zarejestrowane na mnie i nie mam zamiaru tego zmieniać. Teraz jest taki czas, że nikomu nie można ufać.

Jeśli przepiszę mieszkanie na syna, a oni zechcą je sprzedać, to kolejne zostanie już kupione na mocy małżeństwa, a jeśli synowa zechce rozwodu, to będzie miała pełne prawo do roszczenia majątku.

Nie wiem dlaczego, ale nie lubię jeszcze mojej przyszłej synowej, więc nie widzę sensu w przepisywaniu mieszkania na syna.

Po raz kolejny mój syn poparł swojego swata, a nie mnie. Syn zgodził się wprowadzić do oferowanego przeze mnie mieszkania tylko pod warunkiem, że je przerejestruję. Odmówiłam, obrazili się i poszli wynajmować. To jest ich wdzięczność. Więc kto ma rację?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *