Być może źle potraktowałem teścia, ale dla mnie najważniejsze jest dobro mojej rodziny!

Kocham moją żonę i mojego synka ponad życie. Jesteśmy zgodnym i szczęśliwym małżeństwem, a życie rodzinne układa się nam niezwykle harmonijnie. Żona także nieustannie dba o ognisko domowe stara o to, aby atmosfera w domu była ciepła i odpowiednia dla każdego domownika. Ja także staram się jej dorównać, troszczę się o nią jak i o synka oraz pracuję na byt naszej małej rodziny.

Niestety, nie wszystko zawsze jest idealne. Problemem w naszej rodzinie jest mój teść, który za moimi plecami już od ponad 9 lat nieustannie mnie poniża i kpi sobie ze mnie.

Nie cierpię przebywać z niąm w jednym pomieszczeniu sam na sam, ponieważ gdy tylko mnie widzi, zaczyna swoje moralizatorskie wywody, których zupełnie nie potrzebuję. 

Kiedy po raz pierwszy doprowadził mnie swoim zachowaniem do szału, powiedziałem żonie, że jej ojciec nieustannie ze mnie drwi, a najchętniej robi to wtedy, kiedy nie ma mnie obok i nie mogę się obronić. Żona uznała, że źle to rozumiem, a jej ojciec tylko się o nas troszczy i mówi o moich błędach wyłącznie po to, abym następnym razem już tego nie robił, przy okazji dając swoje dobre rady.

Przez to wszystko zacząłem się nawet zastanawiać, czy może jestem złym mężem i dlatego teściowa mnie tak krytykuje? Potem jednak doszedłem do wniosku, że on po prostu jest złośliwy i zatruwanie nam życia sprawia mu przyjemność. Pewnego razu, aby wyjaśnić tę całą sytuację, zaprosiłem teścia na kawę, aby z nim szczerze porozmawiać.

Nawet kiedy byliśmy w kawiarni i wybierałem pozycje z menu, on patrzył na mnie z wyższością i niezwykle oceniająco. Podczas rozmowy dowiedziałem się, że źle dbam o jego ukochaną córunię i tak naprawdę tylko on to potrafi dobrze robić.

Nie omieszkał mi także powiedzieć, że zanim jego córka mnie poznała, to spotykała się z mężczyzną idealnym, który był ode mnie lepszy we wszystkim. Mój kochany teść wyraził ubolewanie nad tym, że to mnie wybrała jego córka, a nie tamtego faceta. Ja bowiem w jego oczach jestem nieudacznikiem, który nie potrafi znaleźć wysoko płatnej pracy, przez co jego córeczka nie może sobie pozwolić na drogie ciuchy i wyjazdy do egzotycznych krajów.

Nie mogłem tego znieść, więc zamówiłem trochę likieru, wypiłem go na odwagę i nie bacząc na to, że teść ciągle coś mówi, zacząłem mu dosadnie wyjaśniać, że jestem wartościowym mężczyzną, dobrym mężem i świetnym tatą. Chciałem, aby w końcu zauważył, że dbam o dobro własnej rodziny, a jego córka kocha mnie za to jaki jestem, bo w innym wypadku nie bylibyśmy dzisiaj małżeństwem. Powiedziałem też, że ma sobie swoje złote rady zostawić dla siebie, bo wcale nie są mi potrzebne.

Teść słuchając tego miał coraz bardziej czerwoną twarz ze złości. Potem zaczął na mnie krzyczeć i powiedział, że skoro tak, to on może dopiero urządzić z mojego życia piekło, wprowadzając się do nas czy dzwoniąc do byłego narzeczonego mojej żony, który podobno wciąż jest nią zainteresowany. Teraz to we mnie narastały nerwy i nie mogąc już znieść tej jego bezczelności, wziąłem w dłoń filiżankę i wylałem na niego jej zawartość. Teść zerwał się gwałtownie z miejsca i wyszedł z kawiarni.

Poprosiłem o jeszcze jeden kieliszek koniaku, a potem dopiero sobie uświadomiłem, co takiego narobiłem. Bardzo źle czułem się z tym, że tak potraktowałem starszego mężczyznę. Chwilę później zadzwoniła do mnie żona, która wiedziała już, co się stało. Powiedziałem jej, że teść nie powinien już do nas przychodzić, bo inaczej to w końcu skończy się rozpadem naszej rodziny. Następnego ranka długo z żoną o tym wszystkim rozmawialiśmy i i doszliśmy do wniosku, że nie pozwolimy na to, by jej ojciec wtrącał się w w nasze życie.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *