Zmieniałam pieluchy matki mojego męża, karmiłam ją, ale i tak zostałam pominięta w testamencie! Cały jej majątek przepisała na córkę, która nawet jej odwiedzać nie przychodziła

Dobro nie zawsze wraca. Tak właśnie stało się w moim życiu. Przez całą młodość opiekowałam się chorym teściem, nigdy nie narzekałam na moją teściową, a ona zostawiła całą swoją spuściznę córce, która nawet nie zjawiła się na pogrzebie.

Po śmierci matki mojego męża dowiedziałam się, że odziedziczyliśmy tylko stary budynek i ogród. Nie jestem materialistką, ale to bardzo mnie zasmuciło. Teściowa zawsze dobrze się o mnie troszczyła, była wdzięczna za moją pomoc i obiecała, że nie zostawi mnie bez dachu nad głową. Jeśli ten stary budynek to dach nad głową, to kompletnie nic nie rozumiem w tym życiu.

Wyszłam za mąż w wieku 20 lat. Nie miałam rodziców, wychowywałam się w domu dziecka, więc od razu związałam się emocjonalnie z rodziną mojego męża. Wkrótce urodziły się nasze bliźniaki, dwóch synów. Mój mąż ma wielką rodzinę, nawet młodsza siostra jest. Teraz ma 38 lat, była w związku małżeńskim, urodziła córkę, ale wkrótce rozwiodła się ze swoim mężem.

Po rozwodzie żądała od niego połowy mieszkania. Aby rozwiązać tę sytuację, mój mąż musiał kupić nowe mieszkanie i przepisać na nią, bo nie chciał mieszkać z nią pod jednym dachem. My z mężem nie mieliśmy własnego mieszkania, a nasza sytuacja finansowa pozostawiała wiele do życzenia.

Zdecydowaliśmy się na kredyt hipoteczny, ponieważ wynajmowanie mieszkań stawało się irytujące. Teściowa mieszkała w trzypokojowym mieszkaniu, nie chcieliśmy jej przytłaczać, bo dwie gospodynie nie nadawały się do wspólnego mieszkania.

Kilka lat później teściowa nieszczęśliwie upadła i złamała nogę, a do skomplikowanego złamania doszło jeszcze ostre zapalenie trzustki. Musieliśmy przeprowadzić się do niej, bo bez naszej opieki nie dałaby sobie rady. Początkowo myśleliśmy, że to tymczasowe, ale rehabilitacja trwała i jej stan tylko się pogarszał.

Własna córka od razu zapomniała o matce, twierdząc, że mdli ją zapach leków i że boi się leżących chorych ludzi. Ja zmieniałam jej pieluchy, gotowałam, karmiłam, ćwiczyłam, nawet nauczyłam się robić zastrzyki. Zrezygnowałam z pracy.

Teściowa była dobrą kobietą, ale miała wybuchowy charakter. Siostra męża przychodziła maksymalnie raz na miesiąc, rozmawiała z matką, a ja biegałam po sklepach w międzyczasie, załatwiałam sprawy komunalne i tak dalej. Moje dzieci były wtedy jeszcze w szkole. Pewnego razu poszłam na zebranie rodziców, a córka została z notariuszem.

Testament szybko przygotowali, jakby wiedzieli, że teściowa wkrótce odejdzie. Straciłam mowę, kiedy dowiedziałam się, że wszystkie jej oszczędności i majątek zostały przepisane na córkę, a nam – w odległej wsi, domek letniskowy.

To nie pieniądze ani mieszkanie smucą mnie najbardziej, to podstępność teściowej. Nawet jej własne dzieci o nią nie dbały, a ona tak zimno postąpiła. Nawet dzieci opiekowały się nią i teraz grożą nam, bo mamy wszystkie dowody na to, że to my opiekowaliśmy się chorą kobietą. Nasz prawnik jest pewien, że powinniśmy wygrać, ważne, aby się nie poddawać. To jednak nie sprawia, że czuję się lepiej.

Nie chodzi o pieniądze ani o to mieszkanie, tylko o podstępność teściowej. Nawet jej własne dzieci ją zaniedbywały, a ona tak potraktowała nas. Nawet dzieci opiekowały się nią i teraz nas zastrasza, bo mamy dowody, że to my zajmowaliśmy się chorą kobietą. Nasz prawnik jest przekonany, że powinniśmy wygrać, ważne, aby się nie poddawać. Jednak to nie sprawia, że czuję się lepiej.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *