Moja mama przez całe życie była nauczycielką. Ma dwoje dzieci: mnie i moją siostrę Marię, która mieszka w innym mieście.
Tak się złożyło, że mój mąż, syn i ja mieszkamy z mamą w tym samym mieszkaniu. Nasze mieszkanie jest duże – 4 pokoje, więc jest wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. Na początku mama nalegała, abyśmy zamieszkali razem, ponieważ trudno jej było poradzić sobie z obowiązkami domowymi.
Na początku żyło nam się dobrze razem. Ale po około trzech latach moja matka zaczęła się zmieniać. Zawsze była z czegoś niezadowolona, podejrzliwa, nastrojowa.
Ale im dalej szedłem, tym było gorzej. Teraz wydaje mi się, że moja matka nienawidzi mojej rodziny. Z każdym rokiem coraz bardziej.
Wiele osób w naszym mieście zna moją matkę. Jest szanowaną osobą, wychowała wiele pokoleń, kiedy pracowała w szkole. Mama jest bardzo przyjazna dla wszystkich oprócz nas. Zawsze się uśmiecha, rozmawia, słucha i doradza.
A ostatnio dowiedziałam się, że wielu moich znajomych po prostu współczuje mojej mamie. Mówi wszystkim, że jestem niechlujem i nie chce mi się nic robić w domu. Ale w rzeczywistości to ja zajmuję się wszystkimi domowymi sprawami.
Mówi, że nie chcę pracować i siedzę jej na karku. W rzeczywistości pracuję zdalnie i mam dobre dochody. Nie braliśmy pieniędzy od mojej matki i nie zamierzamy tego robić.
O moim mężu mówi, że jest leniem i pije. Chociaż mój mąż znika na cały dzień w pracy i pozwala sobie na trochę alkoholu tylko w święta. A mój syn jest głupi i leniwy. Wyrośnie na takiego jak jego ojciec. W końcu mój syn jest jeszcze młody, ma tylko 6 lat. Jest spokojnym, inteligentnym chłopcem. Zawsze stara się pomagać mi w domu.
A najciekawsze jest to, że wiele osób wierzy mojej mamie. Czasami wstydzę się wychodzić z mieszkania. Ciągle śledzą mnie ukradkowe spojrzenia znajomych i sąsiadów.
Próbowałam porozmawiać z mamą, dowiedzieć się, dlaczego mówi takie rzeczy. Na nic się to zdało.
– Doskonale wiem, że chcesz mnie wyrzucić! – krzyczała mama – i marzysz o przejęciu mieszkania. Już wszystko postanowiłam. Sprzedamy to mieszkanie, podzielimy się pieniędzmi, a ja cię zostawię i zamieszkam z Marią.
Ale Maria nie jest chętna, by zabrać matkę do siebie. Kiedy dowiedziała się, że jej matka będzie z nią mieszkać, natychmiast ograniczyła kontakt z nami.
Wcześniej przyjeżdżała bardzo rzadko. Dwa razy w roku. Przyjeżdżała, przywoziła drobne pamiątki w prezencie, zostawała na kilka dni i wyjeżdżała. Powiedziała mi, że to ponad jej siły, by dłużej znosić naszą matkę.
Ale moja matka jest szczęśliwa, że ma córkę. Opowiada każdemu, kogo zna, ile prezentów przyniosła jej Maria. I że nie dostaniesz od nas żadnego prezentu.
Chociaż to też nieprawda. Zawsze dajemy mamie prezenty na święta i urodziny. Jednak ostatnio mój syn dał jej rysunek, a ona natychmiast wyrzuciła go do kosza. Dziecko było zdenerwowane. Rozmawiałam z nim później. Poradziłam mu, żeby więcej tego nie robił. Niech zamiast tego da go tacie.
A Maria, po tym, jak dowiedziała się o planach mojej mamy, by się do niej wprowadzić, już w ogóle nie przyjeżdża w odwiedziny. Rzadko dzwoni, tylko w święta. Ale jej matka wciąż jest przekonana, że córka czeka na jej powrót do domu, a ona uparcie zamierza się przeprowadzić.
Ostatnią kropelką nad i było to, że moja matka zaczęła oskarżać mnie i mojego męża o próbę pozbycia się jej. I powiedziała sąsiadom, że boi się o swoje życie!
Nie spodziewałam się tego po niej. To było takie obraźliwe. Po konsultacji z mężem zdecydowaliśmy, że powinniśmy sprzedać mieszkanie. W porządku, kupimy małe mieszkanie. Ale w sercu będzie spokój. I niech sobie idzie, gdzie chce! Chociaż jestem pewna, że Maria od razu ją odesła, i nie przetrwa u niej tygodnia.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.