Przez długi czas jestem sam, a przecież mam 56 lat

Wszędzie dookoła, w książkach, wśród ludzi, w filmach – wszędzie przewijają się relacje międzyludzkie. Jeśli jesteś sam, to traktuje się to jako odstępstwo od normy, jakbyś coś robił nie tak. Często to prowadzi do spojrzeń pełnych litości lub dezaprobaty.

Niedawno sam odczułem to na własnej skórze. Mam prawie 56 lat, nie mam ani dzieci, ani rodziny. Poznałem na własnej skórze presję społeczną. Na początku próbowałem bronić swojego stanowiska, ale potem zastanowiłem się: po co?

Zacząłem ignorować krytykę i przestałem utrzymywać kontakt z niektórymi przyjaciółmi. Zacząłem żyć dla siebie, a nie dla otoczenia.

Moja młodość nie wyróżniała się niczym specjalnym. Skończyłem szkołę ze średnimi ocenami. Poszedłem na studia prawnicze, choć rodzice nalegali. Po ukończeniu studiów natychmiast rozpocząłem pracę w firmie znajomego ojca. Firma była duża, i z sentymentem wspominam tamte czasy. Wszystko mi pasowało, wszystko mi się podobało.

Przez całe moje życie nie stawiałem sobie za cel budowania długotrwałych związków czy posiadania dzieci. Dlatego unikałem długich związków. Wchodziłem w związki kilka razy, ale potem zmieniałem partnerki. Taka sytuacja całkowicie mnie satysfakcjonowała. Małżeństwo nie było dla mnie atrakcyjne. Zawsze stawiałem ambicje i rozwój kariery na pierwszym miejscu. Relacje budowałem według zasady ‘na ostateczność’.

Jedyne, co martwiło moich rodziców, to właśnie to. Byli naprawdę zaniepokojeni moim postępowaniem, ale nie ingerowali.

Dziś mam prawie 56 lat i od pięciu lat nie mam partnerki. Nie przeszkadza mi to zbytnio. Choć odczuwam pewne zmiany w ciele, uważam je za naturalne efekty starzenia. Czasami czuję się trochę niekomfortowo na spotkaniach, gdzie moi przyjaciele przychodzą z żonami i dziećmi, a ja jestem sam. Ale potem z jeszcze większym zapałem oddaję się pracy. Poświęcam więcej czasu swoim zainteresowaniom, których mam mnóstwo. Rodzice martwią się, ale nie dlatego, że nie mam partnerki, ale raczej z powodu braku potomstwa.

Ale ja po prostu widzę swoje życiowe cele gdzie indziej i uważam, że mój przeznaczeniem jest coś zupełnie innego.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *