Moje dzieci mają we mnie zaufanie. Są moją dumą – dwa syny i córka. Ostatnie dziecko urodziłam dość późno, miałam prawie czterdzieści lat.
Całe moje życie poświęciłam pracy i wychowaniu moich potomków. Dobrze zarabiałam, ale nigdy nie wydawałam pieniędzy na siebie. Inwestowałam wszystkie zasoby w dom i dzieci, sama nie widząc niczego i nigdzie nie jeżdżąc.
Zanim wyszłam za mąż, często odwiedzałam różne kurorty. Mój mąż był niezły, pracował całodobowo i nie miał złych nawyków.
Ale była tylko jedna sprawa – nie można zrozumieć, że on nie był odpowiedni. Kiedy skończyłam 55 lat, a dzieci już ustawiły swoje życie, postanowiłam całkowicie zmienić swoje życie.
Mój mąż pasjonował się polowaniem, abyście zrozumieli, wydawaliśmy dużo pieniędzy na zakup psów, namiotów, broni i różnego rodzaju sprzętu.
A ja marzyłam o kocie, ale nie mogłam spełnić swojego marzenia z powodu męża, który nienawidził tych zwierząt. Nie podobało mu się to, co mnie fascynowało.
Weszłam na emeryturę jesienią i złożyłam pozew o rozwód. Pracę zostawiłam, przy okazji. Doszliśmy do porozumienia, że on zostaje z trzypokojowym mieszkaniem, samochodem, sprzętem do polowania i drogimi psami, a mnie kupuje małe dwupokojowe mieszkanie.
Nie prosił mnie, żebym została lub rozważyła zmianę zdania, bo sam rozumiał, że nasze związki doszły do “nie”. Dzieci były już dorosłe i samodzielne, więc w rodzinnym domu nie było już dla mnie niczego.
Kilka miesięcy później przeprowadziłam się do mojego mieszkania. Miałam tylko jeden plecak. Puste ściany i brak mebli – ale szczęście nie miało granic. Samodzielnie zajęłam się remontem i urządziłam mieszkanie moich marzeń.
Minęło już sześć lat, odkąd nie żyję z mężem. Co roku odpoczywam w innym kraju, uczestniczę w koncertach i nie odmawiam sobie żadnej przyjemności.
Mam wspaniałe relacje z dziećmi. Jestem tak spokojna i zrównoważona, że trudno jest mi przekazać wam moje uczucia. To najszczęśliwszy i najbardziej komfortowy okres w moim życiu. Jeśli ktoś zechce mnie poślubić – odmówię, mam już wszystko, czego potrzebuję.
Mam już ponad sześćdziesiąt lat. Moja historia jest prawdziwa, i chcę jeszcze wiele lat żyć.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.