Moja siostra przeszła już przez pięć rozwodów i ma pięcioro dzieci. Każde z dzieci, jak twierdzi, jest owocem miłości. Teraz ma cały kosz tych owoców.
Pięcioro dzieci od pięciu różnych mężczyzn, przy czym najstarsze ma dziesięć lat, a najmłodsze zaledwie osiem miesięcy.
Problem polega na tym, że moja siostra zajmuje się dziećmi tylko wtedy, gdy jest mężatką. Dopóki ma status mężatki, pełni funkcje macierzyńskie, ale jak tylko się rozwiedzie… Dzieci natychmiast pozostają pod opieką naszych rodziców, a moja siostra zaczyna aktywnie szukać kolejnej miłości swojego życia. Dzieci tylko jej w tym przeszkadzają.
Nie rozumiem, jak wyszła za mąż po raz trzeci. Nie każdy mężczyzna jest gotów zaakceptować kobietę z jednym dzieckiem, a jest ich tak wielu.
Próbowaliśmy przemówić siostrze do rozsądku po trzecim rozwodzie. “Daj spokój, masz trójkę dzieci, czas o nich pomyśleć.”
“Nie mogę żyć bez miłości” – powiedziała nam wtedy.
Od tamtej pory słyszeliśmy, jak to powtarzała więcej niż raz: “Nie mogę żyć bez miłości”. Ciekawe, jak się okazuje, że człowiek może żyć bez mózgu, ale nie bez miłości.
Nasi rodzice, ja, jej byli mężowie – ktokolwiek poza samą siostrą – opiekowali się jej dziećmi. Najpierw szukała nowego mężczyzny, potem układała sobie życie rodzinne, a dopiero kiedy była już ustatkowaną mężatką, zaczynała zajmować się dziećmi.
Wyobrażasz sobie tę psychologiczną huśtawkę dla dzieci? Czasami ich matka zachowuje się jak dziwna ciotka, czasami całkowicie znika, a czasami pojawia się i ich wychowywać.
Jej byli mężowie kilkakrotnie proponowali jej zabranie dzieci, ale moja siostra za każdym razem odmawiała. To są jej dzieci, kropka.
Została nawet dwukrotnie pozwana, ale nie ma w tym nic złego. Nie pije, pracuje, dzieci są pod dobrą opieką, chociaż jej siostra nie jest winna, ale rodzice odmówili zeznawania przeciwko niej, chociaż uważają, że dzieciom byłoby lepiej z ojcami.
Teraz moja siostra rozwiodła się po raz piąty. Ma status matki wielu dzieci i jest z niego bardzo dumna. Chociaż tylko rodzi dzieci, spędza bardzo krótki czas na ich wychowywaniu.
Najstarsze dziecko jest o dziesięć lat starsze i spędziło ponad połowę swojego życia z dziadkami, a nie z matką. Tam ojciec jest normalny, opiekuje się nim, często zabiera go do siebie, ale pracuje i jeszcze nie może zabrać syna.
A dwóch z pięciu ojców po prostu zapomniało, że mają dzieci. Żadnych alimentów.
“To są moje dzieci, nie potrzebuję niczego od ich ojców” – oświadcza z dumą.
Nie mamy nadziei, że moja siostra opamięta się, przestanie biegać w poszukiwaniu miłości i zajmie się swoimi dziećmi. Mam tylko nadzieję, że już więcej nie urodzi.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.