Podczas festiwalu w Opolu na koncercie “Od Opola do Opola” wystąpił Krzysztof Jaryczewski. Występ pierwszego wokalisty Oddziału Zamkniętego mocno skrytykował lider tej grupy – gitarzysta Wojciech Łuczaj-Pogorzelski.
Przypomnijmy, że legendarny debiut Oddziału Zamkniętego z 1983 r. zawierał takie przeboje, jak “Party”, “Obudź się”, “Ten wasz świat” czy “Andzia i ja”. W nagraniach uczestniczyli Krzysztof Jaryczewski (wokal), Wojciech Łuczaj-Pogorzelski (gitara), Paweł Mścisławski (bas) i Jarosław Szlagowski (perkusja). W trakcie sesji sekcja rytmiczna przeszła do Lady Pank, a w ich miejsce pojawili się Marcin Ciempiel (bas) i Michał Coganianu (perkusja) oraz dodatkowo gitarzysta Włodzimierz Kania.
W 1985 r., w czasie największej popularności zespołu, Jaryczewski opuścił grupę z powodów zdrowotnych. Nieleczona choroba gardła związana z nadużywaniem alkoholu i narkotyków spowodowała paraliż strun głosowych muzyka. Po latach Jaryczewski wrócił do grania – początkowo pod nazwą Jary Band, obecnie po zmianach jako Jary Oddział Zamknięty.
U boku wokalisty występują Zbyszek Bieniak (wokal, chórki, przeszkadzajki), Andrzej “Pierwiastek” Potęga (gitara basowa, chórki), Michał Biernacki (perkusja, chórki) i Dominik Swat (gitara).
Z kolei liderem Oddziału Zamkniętego od początku działalności pozostaje gitarzysta Wojciech Łuczaj-Pogorzelski. Od 2016 r. po zmianach towarzyszą mu znany z grupy Vintage wokalista i gitarzysta Krzysztof Wałecki (w OZ śpiewał w latach 1996-2000; nagrał z zespołem płytę “Parszywa 13”), perkusista Maciej Kudła i gitarzysta Paweł “Gunsess” Oziabło (m.in. Acoustic Works, Kingdom Waves, Schody).
W 2016 r. Krzysztof Jaryczewski zgłosił wniosek do Urzędu Patentowego RP o rejestrację znaków towarowych “Oddział Zamknięty” i “Jary Oddział Zamknięty”. Wokalista wykluczył też możliwość zejścia się z Oddziałem Zamkniętym.
Występ Jaryczewskiego na zakończonym w niedzielę jubileuszowym Festiwalu w Opolu wywołał reakcję jego dawnych kolegów, którzy od 2016 r. konsekwentnie odmawiają występów w TVP i Polskim Radiu.
“Były członek OZ, dokładnie w tym konkretnym przedziale czasowym postanowił wykorzystywać konsekwentną nieobecność OZ w manipulacyjnych mediach, mając za nic bezdyskusyjne wartości, które Oddział Zamknięty wyznaje. ‘Jest mi za Jarego wstyd’ – powiedział Wojciech Łuczaj-Pogorzelski” – czytamy na facebookowym profilu Oddziału Zamkniętego.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.