Mojemu mężowi udało się nawet prześcignąć samego siebie w podłości. Nie tylko mnie zdradził i zdecydował się odejść do innej kobiety, ale też nie miał odwagi mi o tym powiedzieć. Po prostu zaaranżował sytuację tak, by nasza córka, która jest w drugiej klasie, dowiedziała się o jego związku, a dziecko powiedziało o tym mnie.
Nie mogę sobie wyobrazić bardziej nikczemnego czynu. Powiedzieć, że zawiodłam się na moim mężu, to mało. Ale przynajmniej moja córka nie będzie musiała wyjaśniać przyczyny rozwodu.
Nie wiem, jak długo mój mąż ukrywał się przede mną, ale ukrywał się doskonale, nawet nie podejrzewałam, że ma tam kogoś. Ale ja nie jestem paranoiczką, która szpera po kieszeniach i zawsze wtyka nos w telefon mojego męża.
Zazdrość w ogóle do mnie nie przemawia, wolę ufać ludziom. A ja zaufałam mojemu mężowi. Szkoda, że na to nie zasłużył, co pokazały ostatnie wydarzenia.
W weekend mieliśmy iść razem na spacer do parku, obiecaliśmy to już naszej córce, ale zdarzył się nagły wypadek i zostałam wezwana do pracy.
Oczywiście to nie jest powód, żeby cała rodzina zostawała w domu tylko dlatego, że ja muszę iść. Mój mąż zabrał córkę i poszli na spacer. Umówiliśmy się, że dołączę do nich wieczorem. Ale wieczorem pogoda się pogorszyła, więc moja rodzina wróciła do domu. Ja również. Od razu rzuciło mi się w oczy, że moja córka jest inna niż zwykle.
Zwykle opowiada o tym, jak spędziła dzień, sypiąc milionem szczegółów. Myślałam, że dziecko jest zmęczone, ale potem odmówiła zjedzenia kolacji i zaczęłam się martwić.
Później temperatura mojej córki wzrosła. Siedziałam obok dziecka, kiedy postanowiła ze mną porozmawiać. Od pierwszych słów zalała się łzami, więc trudno było ją zrozumieć, ale powiedziała mi, że nasz ojciec zaprosił dziś na spacer jakąś ciotkę, z którą całował się.
Dziecko było tym tak zszokowane, tak się przejęła, że aż temperatura jej wzrosła! A ten mężczyzna, który nazywał siebie tatą, spokojnie poszedł spać, jakby nic się nie stało.
Nie mogłam od razu pobiec wyjaśnić tej relacji, bo musiałam przetrawić to, co usłyszałam, uspokoić córkę i położyć ją spać.
Rozmowa z mężem odbyła się rano. Powiedziałam mu, co powiedziała mi córka, a on spokojnie powiedział, że tak, to była jego ukochana kobieta.
Mąż zbierał swoje rzeczy pod oknem, bo po naszej rozmowie wyrzuciłam go z mieszkania w kapciach i szortach. Resztę jego rzeczy wyrzuciłam przez okno.
Gdyby sam mi to powiedział, rozstalibyśmy się pokojowo. Tak, to przykra wiadomość, ale w życiu wszystko się zdarza. A on wplątał w to dziecko, bo “nie wiedział, jak zacząć rozmowę”.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.